Na mecz ze “Zdzichami" przyjeżdża MKS Oława, który w tabeli jest na przedostatnim 17. miejscu z dorobkiem 14 punktów. Ruch Zdzieszowice jest natomiast o jedną pozycję wyżej i ma o punkt więcej.
- Humory po zwycięstwie 3-2 w ostatniej kolejce z Lechem Rypin zdecydowanie się poprawiły, bo na zwycięstwo czekaliśmy prawie dwa miesiące - mówi trener Ruchu Zdzieszowice Stanisław Wróbel. - Było więc trochę radości, ale od razu powiedzieliśmy sobie, że ta wygrana w Rypinie niewiele będzie znaczyć, jeśli nie pokonamy zespołu z Oławy. U siebie głównie przegrywaliśmy w tym sezonie i należy się coś od nas kibicom na zakończenie rundy.
Poza tym nasi rywale, tak jak my są w dole tabeli, a punkty w takim bezpośrednim meczu mają dodatkowe znaczenie. Jeśliby udało się wygrać, to odskakujemy od oławian i łapiemy kontakt z zespołami ze środka tabeli. Brak zwycięstwa mocno skomplikuje natomiast naszą sytuację. Wszyscy wiemy o co gramy.
Mobilizacja jest w zespole bardzo duża i wierzę, że tą w sumie nieudaną rundę zakończymy z głowami podniesionymi w górę. Podobne założenia ma też na pewno nasz przeciwnik. Dlatego ten mecz będzie niezwykle trudny.
17. kolejka II ligi
17. kolejka II ligi
Piątek: ROWRybnik - Bytovia Bytów.
Sobota: MKS Kluczbork - Chojniczanka Chojnice, Ruch Zdzieszowice - MKS Oława, Górnik Wałbrzych - Chrobry Głogów, Tur Turek - Lech Rypin, Elana Toruń - Rozwój Katowice, Jarota Jarocin - Zagłębie Sosnowiec, KS Polkowice - Gryf Wejherowo.
Niedziela: Raków Częstochowa - Calisia Kalisz.
Trener Wróbel może mówić o większym komforcie kadrowym w porównaniu z poprzednimi meczami. Do gry po pauzie za żółte kartki wraca najbardziej doświadczony w zespole pomocnik Mariusz Kapłon. Wyzdrowiał już też młodzieżowy defensor Wojciech Kowalski. Wykluczony jest tylko występ pauzującego jeszcze za czerwoną kartkę obrońcy Sebastiana Polaka i leczącego od kilku tygodni kontuzję pomocnika Kamila Szyndzielorza.
Ruch Zdzieszowice gra o poprawę swojej sytuacji w walce o utrzymanie, natomiast II-ligowiec z Kluczborka ma okazję przybliżyć się do ścisłej czołówki tabeli. Może skończyć pierwszą część sezonu ze stratą zaledwie dwóch punktów do 2. pozycji, premiowanej awansem do I ligi.
To byłoby duże osiągnięcie i bardzo miła niespodzianka, gdyby odmłodzony latem zespół tego dokonał. Tym bardziej, że start do sezonu miał fatalny (tylko punkt w pięciu pierwszych meczach), a w klubie są coraz poważniejsze problemy finansowe.
- Nie myślimy o ligowych zaszczytach, bo do zakończenia sezonu jeszcze jest cała wiosna i nawet jak mielibyśmy bardzo mocną i szeroką kadrę, a także dużo pieniędzy w klubie, to o tych zaszczytach nie można mówić w połowie sezonu - zaznacza szkoleniowiec MKS-u Kluczbork Andrzej Konwiński. - Chcemy wygrać, żeby dobrym akcentem przypieczętować udaną jesień. Trzy punkty pozwolą też z większym spokojem przystępować do rundy wiosennej. Nie wiadomo jak ułoży się sytuacja w naszym klubie, ale solidnego dorobku z jesieni nikt nam nie zabierze.
MKS stanie jutro jednak przed trudnym zadaniem. Rywal - Chojniczanka Chojnice zajmuje w tabeli 3. miejsce i nie ukrywa sporych ambicji. Też tak jak MKS Kluczbork miał słaby start, ale jeśli się weźmie pod uwagę tabelę bez pierwszych pięciu kolejek, to Chojniczanka i nasz zespół są dwoma najlepszymi w lidze.
- Szykuje się ciekawy mecz - zaznacza kapitan kluczborskiej drużyny Łukasz Ganowicz. - Przeciwnik jest mocny, ale tak się składa, że z takimi nam się lepiej gra.
Ganowicz wraca do gry po meczu pauzy spowodowanym karą za żółte kartki. Odcierpiał ją już również inny podstawowy zawodnik - Tomasz Swędrowski i obaj będą jutro do dyspozycji trenera Konwińskiego.
MKS Kluczbork - Chojniczanka Chojnice. Sobota, godz. 13.00, stadion ul. Sportowa. Bilety: 12 i 8 zł.
Ruch Zdzieszowice - MKS Oława. Sobota godz. 14.00. Stadion ul. Rozwadzka. Bilety: 10 i 6 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?