Ruch Zdzieszowice wygrał w Rypinie

Archiwum
Remigiusz Malicki (na pierwszym planie), choć bramki nie zdobył, to zagrał bardzo dobrze zaliczając asystę przy pierwszej bramce dla Ruchu. Za nim Rafał Bobiński, który podawał przy trzecim golu, a z tyłu zdobywca drugiej bramki Dawid Kiliński.
Remigiusz Malicki (na pierwszym planie), choć bramki nie zdobył, to zagrał bardzo dobrze zaliczając asystę przy pierwszej bramce dla Ruchu. Za nim Rafał Bobiński, który podawał przy trzecim golu, a z tyłu zdobywca drugiej bramki Dawid Kiliński. Archiwum
Wielka radość zapanowała w naszym zespole po meczu w Rypinie. "Zdzichy" po serii ośmiu meczów bez zwycięstwa w końcu wygrały 3 - 2.

Protokół

Protokół

Lech Rypin - Ruch Zdzieszowice 2-3 (2-1)
1-0 Tabaczyński - 15., 1-1 Ściański - 32., 2-1 Grube - 40., 2-2 Kiliński - 60., 2-3 Kierdal - 90.

Lech: Szymański - Bojaruniec, Ragaman, Buchalski, Fredyk (65. Bojas) - Wrzesiński, Atanackovic (60. Moszczyński), Żurowski, Grube, Lewandowski (46. Filipiak) -
Tabaczyński (80. Michalak). Trener Sławomir Suchomski.

Ruch: Kasprzik - Kierdal, Bachor, Krzysztoporski, Bobiński - Hałgas (46. Rychlewicz), Kampa (65. Groborz), Damrat, Kiliński (80. Sopel) - Ściański (90. Sendecki), Malicki. Trener Stanisław Wróbel.

Sędziował Andrzej Martynowicz (Szczecin). Żółta kartka Atanackovic. Widzów 450.

Dodatkowo zwycięską bramkę Ruch zdobył w doliczonym czasie gry. Tydzień wcześniej w takich samych okolicznościach przegrał u siebie z Rozwojem Katowice. Piłkarskiej sprawiedliwości stało się więc zadość. Zwycięską bramkę zdobył po strzale głową Sławomir Kierdal, a działo się to po dośrodkowaniu Rafała Bobińskiego z rzutu wolnego.

Ruch wykorzystał kryzys beniaminka z Rypina, który po świetnym starcie sezonu przed sobotnim spotkaniem przegrał cztery mecze z rzędu. Zdzieszowiczanie zasłużyli jednak na to zwycięstwo bardzo dużą determinację w grze.

W Rypinie do ambitnej gry doszła szczypta szczęścia i po raz pierwszy od prawie dwóch miesięcy udało się zgarnąć komplet punktów.

- Na tę wygraną pracowaliśmy mozolnie - cieszył się trener Ruchu Stanisław Wróbel. - Dobrze, że w końcu przełamaliśmy swoją niemoc.

Gospodarze dwa razy wychodzili na prowadzenie. Najpierw po rzucie rożnym z bliska do siatki trafił Paweł Tabaczyński. Ruch odpowiedział składną akcją Dawida Kilińskiego i Remigiusza Malickiego, którą wykończył najlepszy strzelec zespołu Marcin Ściański, ale w 40. min. nadział się na kontratak, który wykończył Łukasz Grube.

Na 2-2 wyrównał po ładnym strzale z rzutu wolnego Kiliński i choć gospodarze groźnie atakowali, to po zakończeniu meczu opuszczali boisko ze zwieszonymi głowami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska