Rusza nowy kameralny dom dziecka w Korfantowie. Takie placówki muszą być mniejsze

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Ilona Konik, kierownik domu dziecka w Korfantowie i jej podopieczni
Ilona Konik, kierownik domu dziecka w Korfantowie i jej podopieczni Krzysztof Strauchmann
14 dzieci z domu dziecka w Jasienicy Górnej za kilka dni przeniesie się na stałe do nowego, pięknego i wygodnie urządzonego domu w Korfantowie. W powiecie nyskim powstaną jeszcze dwie takie placówki.

- Przywiozłem tu już swoje obrazy, bo lubię malować i dekorować. Zostały mi do przywiezienia jeszcze farby do malowania, moje miśki, ciuchy i książki – mówi z przejęciem 11 letni Kacper. - W czasie budowy pytali nas, co tu chcemy mieć, jakie meble, jaki kolor ścian. Trochę będę tęsknił do poprzedniej placówki, ale tu będzie dobrze.

- Pierwszą noc spędzimy tutaj w sobotę 15 kwietnia, ale już tu przyjeżdżamy. Dzieci nie mogą się doczekać, odliczają dni w kalendarzu – mówi Ilona Konik, wychowawca i kierownik nowego domu dziecka w Korfantowie.

Oddana do użytku w środę 5 kwietnia nowa placówka opiekuńcza w Korfantowie, to pierwsza z trzech w powiecie nyskim. Jesienią gotowy będzie dom w Nysie, trwa budowa trzeciego w Otmuchowie. Wszystkie będą miały po 14 miejsc, bowiem obowiązująca od 12 lat ustawa o pieczy zastępczej nakłada na samorządy obowiązek ograniczenia liczby miejsc w placówkach opiekuńczo wychowawczych. W Jasienicy Górnej, skąd trafią dzieci do Korfantowa, jest miejsce dla 30 dzieci. Ta placówka oraz dom w Paczkowie będą stopniowo wygaszane.

Obiekt o powierzchni 460 metrów kwadratowych kosztował 3 miliony złotych. Dwa miliony powiat dostał z Rządowego Funduszu inwestycji Lokalnych. Działkę w centrum Korfantowa przekazała nieodpłatnie tamtejsza gmina. W zamian Korfantów zyska nowych mieszkańców, dodatkowe dzieci w szkole, wyższą subwencję oświatową i podatek od nieruchomości.

Pracę w placówce znajdzie sześć wychowawczyń, opiekunka i konserwator. Dzieci są w wieku szkolnym i będą samodzielnie chodzić do leżącej 100 metrów dalej szkoły.

Mniejsze, ale droższe

W powiecie nyskim w ubiegłym roku w rodzinach zastępczych przebywało 291 dzieci. Przez placówki opiekuńcze przeszło 85 dzieci. Liczba nieletnich, objętych pieczą zastępczą w ostatnich latach gwałtownie rośnie.

- O przyczynach tego zjawiska trudno jest mi mówić, my tylko realizujemy postanowienia sądu rodzinnego – mówi Krystyna Wilisowska, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Nysie. - Patrząc na statystki widać, że ogromne znaczenie ma tu alkohol w rodzinie, na który nakłada się przemoc i niewydolność wychowawcza rodziców. Dzieciom jest trudno powrócić do swojego naturalnego środowisko.

Nowe i małe domy dziecka droższe w utrzymaniu od placówek większych. Koszt pobytu dla nowych domów dziecka ustala wojewoda na podstawie średnich wydatków. W ubiegłym roku wynosiło to nieco ponad 6 tysięcy złotych na dziecko miesięcznie. W tym samym czasie koszt pobytu w placówce opiekuńczej w powiecie nyskim wynosił od 4,1 do 4,8 tysiąca złotych.

- Małe domy są droższe, ale stwarzają lepsze warunki, są bezpieczniejsze i bardziej dostosowane do aktualnych potrzeb dzieci. Nie powinniśmy kierować się wyłącznie finansami – komentuje Krystyna Wilisowska, dyrektor PCPR w Nysie.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska