Rozprawa rozpocznie się w poniedziałek (23 lutego) o 9.00 przed Sądem Rejonowym w Kędzierzynie-Koźlu. Jan Z. został oskarżony o to, że 29 października 2007 roku groził wysadzeniem budynku kędzierzyńskiego ZUS-u, bo chciał otrzymać świadczenie przedemerytalne.
Za czyn ten można trafić do więzienia nawet na trzy lata. - To bzdury - mówi emeryt. - Poszedłem odebrać pieniądze z ZUS-u. To był miesiąc, kiedy miałem przejść ze świadczeń przedemerytalnych na zwykłą emeryturę. Zjawiłem się kilka dni wcześniej, bo i pieniążki miały być szybciej.
Gdy pieniądze nie czekały, nieopatrznie postanowił upomnieć się o swoje. - W ZUS-ie odsyłali mnie z pokoju do pokoju, nikt nic nie wiedział, a mnie rosło ciśnienie - opowiada Jan Z.
Wreszcie trafił do biura wiceszefowej inspektoratu Ewy Garus. Zdenerwowany poskarżył, że nie może się porozumieć z urzędniczkami. - Ten cały system to w ogóle trzeba rozsadzić! - palnął, obrócił się na pięcie i wyszedł.
Pracownice ZUS-u usłyszały jednak co innego: Z. miał powiedzieć, że ich wysadzi. Zawiadomiły więc policję, która przeszukała mieszkanie emeryta, ale materiałów wybuchowych nie znalazła. Mimo to prokuratura zdecydowała się oskarżyć 66-latka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?