Ruszył proces menedżerów oskarżonych o doprowadzenie Huty "Andrzej" w Zawadzkiem do upadku

Marek Świercz [email protected] 77 44 32 596
Menedżerowie odpowiadają z wolnej stopy, choć niektórzy musieli wpłacić kaucję. (fot. Sławomir Mielnik)
Menedżerowie odpowiadają z wolnej stopy, choć niektórzy musieli wpłacić kaucję. (fot. Sławomir Mielnik)
Prokuratura postawiła zarzuty siedmiu osobom. Na ławie oskarżonych Sądu Okręgowego w Opolu zasiadło między innymi trzech byłych prezesów Huty „Andrzej” i były prezes spółki GCB Centrostal Bydgoszcz.

To na rzecz tej spółki oskarżeni wypompowali z „Andrzeja” kilkadziesiąt milionów złotych, doprowadzając ją tym samym do upadku.

Zobacz: Andrzej zwalnia pracowników

To jedna z najgłośniejszych afer gospodarczych Opolszczyzny. W 2000 roku tracąca płynność finansową Huta „Andrzej” z Zawadzkiego szukała ratunku. W roli zbawcy miała wystąpić spółka GCB Centrostal Bydgoszcz, która zgodziła się odkupić za 77 mln zł akcje serii B i w ten sposób dokapitalizować „Andrzeja”.

Pozyskane pieniądze miały pójść na spłatę 68,5 mln zł długów, między innymi wobec ZUS, fiskusa, lokalnego samorządu, banków i wreszcie załogi. Tak się jednak nie stało.

Jak ustaliła prokuratura, Centrostal przekazał tylko jedną czwartą należnej kwoty, a gdy stał się głównym udziałowcem „Andrzeja”, zaczął wypompowywać z niego pieniądze.

W rezultacie Mirosław Z., do września tego roku prezes Centrostalu, został oskarżony o oszustwo na szkodę huty, czyli niezapłacenie jej trzech czwartych należności (prawie 58 mln zł) za przejęte akcje.

Ten proceder byłby niemożliwy bez udziału władz huty. Prokuratura twierdzi, że dwaj wiceprezesi, Henryk B. i Czesław S., oraz trzej prezesi (każdy z nich w innym okresie) - Stanisław P., Piotr G. i Stanisław S. - brali udział w niekorzystnych dla „Andrzeja” rozliczeniach z Centrostalem. Modus operandi był prosty: pieniądze, którymi w ratach płacono za akcje, jeszcze tego samego dnia wracały na konta Centrostalu.

Zobacz: Huta Małapanew zwolni 150 osób!

Huta traciła na kooperacji z Centrostalem, dając mu wysoki upust na rury stalowe. Tu szkodę wyliczono na prawie 17 mln zł. Kolejne kilkanaście milionów „Andrzej” miał stracić, sprzedając Centrostalowi poniżej faktycznej wartości swoją spółkę Koltram. W rezultacie tej polityki w marcu 2003 roku Huta „Andrzej” została postawiona w stan upadłości. Pracę straciło 800 osób.

W roli oskarżyciela posiłkowego występuje w procesie Agencja Rozwoju Przemysłu, która próbowała ratować „Andrzeja”, przejmując w 2002 roku od Centrostalu część akcji.

Na przekrętach w „Andrzeju” skorzystał tylko Centrostal. W czerwcu 2001 huta była mu winna 88 mln zł, a w momencie ogłoszenia upadłości ta kwota stopniała do 2 mln zł.

Dlatego oskarżonym zarzucono również faworyzowanie jednego wierzyciela i działanie na szkodę pozostałych. Oskarżeni menedżerowie odpowiadają z wolnej stopy (część wpłaciła wysokie poręczenia majątkowe). Grozi im do 10 lat więzienia.

Żywicielka

Huta w Zawadzkiem powstała w 1836 roku. Przez lata była w gminie głównym pracodawcą. To ona budowała osiedla mieszkaniowe, postawiła halę sportową i kinoteatr. Jeszcze w połowie lat 90. zatrudniała prawie 3 tysiące osób. Pod koniec dekady wydzielono z niej kilka spółek, w tym spółkę Koltram, która wyspecjalizowała się w produkcji poszukiwanych rur stalowych bez szwu.

Po ogłoszeniu w 2003 roku upadłości huty część jej majątku wydzierżawiła, a potem kupiła Walcownia Rur Andrzej Sp. z o.o.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska