Po 40 latach od uruchomienia zapory w Nysie, w sąsiednim Otmuchowie ruszyła budowa wałów, zabezpieczających przed tzw. cofką z Jeziora Nyskiego.
Najnowsze analizy komputerowe pokazały, że przy stanach powodziowych woda ze zbiornika nyskiego sięgnie wyżej, niż to pierwotnie przewidywano. Dojdzie aż do niżej położonych ulic w Otmuchowie i do samej zapory wybudowanego w latach 30. ubiegłego wieku zbiornika otmuchowskiego. Dwa jeziora zetkną się wtedy ze sobą.
Projektanci zbiornika z epoki Gomułki założyli, że lustro wody w sztucznym zbiorniku jest płaskie, zgodnie zresztą z fizyczną zasadą naczyń połączonych. Woda w górnej części zbiornika nie może więc sięgnąć wyżej, niż poziom korony wałów w Nysie, bo prędzej przeleje się przez zaporę czołową.
Tymczasem w czasie powodzi, gdy Nysą płynie fala tysięcy metrów sześciennych wody, zbiornik zachowuje się jak wielka rzeka, której poziom stopniowo się obniża. W rejonie Otmuchowa nurt przy wysokich stanach dodatkowo tarasuje nasyp nieczynnego mostu kolejowego i las rosnący wzdłuż koryta.
O tym, że praktyka wygląda inaczej niż teoretyczne wyliczenia pokazała już wielka powódź z 1997 roku. Woda z cofki Jeziora Nyskiego sięgnęła wtedy domów przy ul. Mickiewicza, 1 Maja czy Chełmońskiego w Otmuchowie.
- Przygotowując w 2006 roku Studium Ochrony przed Powodzią przeprowadziliśmy komputerowe symulacje, pokazujące precyzyjnie dokąd sięgnie woda przy maksymalnym napełnieniu zbiornika w Nysie - mówi Tomasz Kamiński, dyrektor Zlewni Nysy Kłodzkiej RZGW we Wrocławiu. - Te analizy modelowe wykazały, że dla ochrony przeciwpowodziowej Otmuchowa potrzebny jest dodatkowy wał, o długości ok. 1,5 kilometra i wysokości do 3 metrów. Wcześnie te tereny nie były uważane za zalewowe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?