Kontrole na czeskiej granicy są prowadzone w:
- Głuchołazach na drodze wyjazdowej do Mikulowic,
- Trzebini - Bartultiwicach koło Prudnika,
- Piotrowicach Głubczycach na trasie do Krnowa.
Strażacy już po południu rozbili tam ogrzewane namioty, także dla osób zatrzymanych ze względu na podejrzenie koronawirusa. Na miejscu oprócz funkcjonariuszy Straży Granicznej i strażaków są także policjanci. Ma jeszcze się pojawić Inspekcja Transporty Drogowego, inspektorzy administracji skarbowej i wojsko.
- Zatrzymujemy do kontroli tylko autobusy i busy. Strażacy wyposażeni w środki ochrony osobistej - kombinezony, gogle, rękawice i maski ochronne, dokonują pomiaru temperatury podróżnych - mówi mjr Katarzyna Walczak, rzecznik Śląskiego Oddziału Straży Granicznej. - Jeśli stwierdzimy u kogoś z podróżnych podwyższoną temperaturę, będziemy konsultować z Sanepidem wystąpienie dodatkowych objawów koronawirusa. Jeśli będzie takie podejrzenie, po podróżnego przyjedzie karetka pogotowia.
Kontrole zdalnymi termometrami, które są przykładane do czoła, prowadzą miejscowi strażacy zawodowi.
Od poniedziałku od godziny 15 taka kontrola jest prowadzona na przejściu w Gorzyczkach w województwie śląskim, gdzie prowadzi autostrada z Czech. W ciągu pierwszych 48 godzin u żadnego z podróżnych nie stwierdzono objawów koronawirusa.
iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?