Targi nto - nowe

Rynki Światowe. Banki centralne ponownie w centrum uwagi

Roman Ziruk, Ebury
Roman Ziruk, Ebury Polska
Roman Ziruk, Ebury Polska Ebury
Ostatnie kwartały obfitowały w globalne zawirowania polityczne. Obecnie jednak uwaga inwestorów ponownie skupia się na kwestii perspektyw działań kluczowych banków centralnych świata, a te w ostatnim czasie ulegają dość istotnym przeobrażeniom.

Jeszcze kilka miesięcy temu inwestorzy wierzyli (albo chcieli wierzyć), że Europejski Bank Centralny podniesie stopy procentowe w drugiej połowie 2019 r. Obecnie jednak, w konsekwencji napływu serii rozczarowujących danych gospodarczych – w tym szczególnie indeksów aktywności, danych o nastrojach biznesowych oraz samych odczytów dynamiki PKB za dwa ostatnie kwartały – wygląda na to, że decyzja Banku o normalizacji polityki pieniężnej nie będzie tak łatwa, jak się wcześniej wydawało i może nastąpić później.

Przeczytaj także:

Po drugiej stronie Atlantyku również ciężko być czegokolwiek pewnym. Zaledwie nieco ponad dwa miesiące temu, członkowie FOMC sugerowali, że chcą podnosić stopy procentowe jeszcze raz w bieżącym i trzy razy w przyszłym roku. W ostatnim czasie retoryka decydentów uległa jednak pewnym zmianom, coraz wyraźniej zwracają oni uwagę na zagrożenia związane ze wzrostem stóp oraz na fakt, że dalsze, tak szybkie podwyżki kosztów pieniądza niekoniecznie muszą być potrzebne.

Wczoraj wieczorem szok na rynkach finansowych wywołały słowa prezesa Rezerwy Federalnej, który stwierdził, że polityka monetarna w USA nie jest na „wcześniej wyznaczonej” ścieżce [preset path], dodając jednocześnie, że obecnie poziom stóp procentowych znajduje się „tuż poniżej” poziomu neutralnego – czyli takiego poziomu, który nie przekłada się na przyspieszenie wzrostu gospodarczego, jak również go nie spowalnia. Można to uznać za potwierdzenie, że FED będzie w istotny sposób reagował na zmiany bieżącej sytuacji i perspektyw gospodarczych. Inwestorzy odebrali to jako sugestię, że FED może zbliżać się do końca podwyżek stóp procentowych.

W kontekście wielu niewiadomych, które będą determinowały działania banków centralnych po obu stronach Atlantyku, można powiedzieć jedynie, że z całą pewnością rok 2019 będzie ciekawym okresem.

Spojrzenie na główne waluty

Euro

Kurs EUR/PLN w środę spadł o 0,1%, wahając się w widełkach 4,28-4,30. Mimo lekkiej słabości w parze ze złotym, wspólna europejska waluta radziła sobie wczoraj nadzwyczaj dobrze w relacji do głównych walut, zyskując przede wszystkim na słabości dolara amerykańskiego.

Wczorajszy dzień nie przyniósł istotnych publikacji danych makro, dziś jednak warto zwrócić uwagę na odczyt inflacji z Niemiec w listopadzie, który poznamy w drugiej części dnia. Będzie on stanowił pewien punkt zaczepienia przed jutrzejszymi, wstępnymi szacunkami dynamiki cen w całym wspólnym bloku. Z tego też powodu, jeśli będzie istotnie różnił się od oczekiwań, może wpływać na kurs europejskiej waluty.

Funt Brytyjski

Kurs GBP/PLN w środę spadł o 0,1%, wahając się w widełkach 4,83-4,87. 
W kontekście środy warto wspomnieć o raporcie opublikowanym przez Bank Anglii, w którym ekonomiści nakreślili nowe scenariusze dla Wielkiej Brytanii w konsekwencji opuszczenia UE. Najbardziej niekorzystny zakłada silniejszy wstrząs dla gospodarki niż przyniósł globalny kryzys finansowy z 2008 r. W przypadku „nieuporządkowanego Brexitu” na przestrzeni roku miałoby dojść m.in. do drastycznego spadku cen nieruchomości (dochodzącego do 30%), skokowego wzrostu stopy bezrobocia (do 7,5% z 4,1% obecnie) oraz skurczenia się gospodarki o 8%. Obawy dotyczące najgorszego scenariusze potwierdził wczoraj również prezes Banku Anglii stwierdzając, iż „Wielka Brytania nie jest w pełni gotowa na Brexit bez porozumienia”.

Dolar

Kurs USD/PLN w środę spadł o 0,8%, wahając się w widełkach 3,76-3,81. Oprócz kluczowej informacji, jaką były wczorajsze słowa Powella, warto wspomnieć o kilku odczytach z amerykańskiej gospodarki. Po pierwsze, wczorajsze dane pokazały, że wzrost dynamiki PKB USA w III kwartale br. roku wyniósł 3,5% w ujęciu zanualizowanym, tak jak wstępnie szacowano. Jest to wynik bardzo przyzwoity. Nie wszystkie informacje płynące z USA są jednak równie dobre.

Wczorajsze dane z amerykańskiego rynku nieruchomości rozczarowały, sugerując powolną kontynuację pogarszania się sytuacji w sektorze. Sprzedaż nowych domów w ujęciu miesięcznym spadła o 8,9%, tym samym zaliczając największy miesięczny spadek od ponad 3 lat (niemniej, w tym miejscu warto zaznaczyć, że dane są wyjątkowo zmienne, czymś normalnym są również znaczące rewizje odczytów).

Obejrzyj wideo:
60 sekund biznesu: Poczta Polska szykuje się na świąteczny ruch. Zwiększa zatrudnienie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najem krótkoterminowy - czy zmienią się zasady?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska