Ryszard Kutz był kierowcą u Baracka Obamy

Krzysztof Świderski
Ryszard Kutz. (fot. Krzysztof Świderski)
Ryszard Kutz. (fot. Krzysztof Świderski)
Pracując w niemieckiej firmie transportowej został kierowcą agentów Secret Service, chroniących prezydenta USA.

Nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło, że zobaczę z bliska prezydenta USA i jego żonę - mówi Ryszard Kutz z podopolskich Chrząszczyc.

Pan Ryszard od 6 lat pracuje w niemieckiej firmie transportowej (na zdjęciu przed opancerzonym chevroletem suburbanem, którym prezydent USA pojechał na spotkanie z kanclerz Angelą Merkel).

- Wiedziałem tylko, że Amerykanie na szczyt NATO potrzebują kierowców dla swojej delegacji. Gdy szef zapytał, czy chcę pojechać do Strasburga, bez wahania odpowiedziałem, że tak.

Zobacz: Meble Piotra Klera zamiawia nawet Putin

Woził tam agentów Secret Service, chroniących prezydenta USA. W ten sposób 29-letni kierowca spod Opola, na co dzień wożący niepełnosprawne dzieci do szkoły pod Augsburgiem, przez sześć dni był w centrum światowej polityki.

Dotąd nie może uwierzyć, że to zdarzyło się naprawdę. 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska