Ryszard Petru i Radosław Kubaś o gospodarce Opolszczyzny

Edyta Hanszke
Ryszard Petru zwracał w Opolu uwagę, że podkreślanie problemów demograficznych nie sprzyja promocji gospodarczej regionu.
Ryszard Petru zwracał w Opolu uwagę, że podkreślanie problemów demograficznych nie sprzyja promocji gospodarczej regionu. archiwum
Opolskie, położone między Wrocławiem i Katowicami, powinno uzupełniać ich ofertę gospodarczą - ocenili eksperci uczestniczący w spotkaniu promującym region, a zorganizowanym w CWK w Opolu przez OCRG.

Opolszczyzna dotychczas była regionem nierozpoznawalnym i pomijanym przez inwestorów. Wpływała na to bliskość Wrocławia i aglomeracji śląskiej, które odniosły sukcesy gospodarcze - mówił Radosław Kubaś z Deloitte Polska, jeden z uczestników spotkania w Opolu, zorganizowanego m.in. dla przedstawicieli firm konsultingowych zajmujących się obsługą inwestorów zagranicznych.

Jego zdaniem, za atut regionu należy uznać współpracę między instytucjami zaangażowanymi w obsługę inwestorów, samorządu województwa i miasta Opola jako głównego ośrodka, co się nieczęsto w Polsce zdarza.

Pozytywem jest także ład widoczny nie tylko w Opolu, ale i innych miejscowościach regionu. - Jestem tym zachwycony, a to jest ten miękki element, który może mieć wpływ na wybór inwestora - mówił Kubaś.

Wśród mankamentów wymienił brak wyższej kadry zarządzającej, ale z kolei Opole jako atrakcyjne miejsce do życia może stać się magnesem dla tych, którzy chcą złapać życiową równowagę.

Ekonomista, Ryszard Petru przekonywał, że ulokowanie naszego województwa między dwoma dużymi regionami może stać się siłą. - Trudno jest konkurować z nimi tym samym, ale współpraca jest możliwa - przekonywał Petru. -  Należy robić to, czego tam nie ma i to nie w samym Opolu, ale wzdłuż autostrady. Tak jak autostrada Mediolan - Werona jest jednym wielkim parkiem przemysłowym, mogłoby coś takiego powstać w Polsce i nie ma lepszego miejsca w kraju, tylko tutaj.

Jego zdaniem, nie należy podkreślać problemów demograficznych regionu, bo to może sugerować, że nie jest to stabilne miejsce dla przedsiębiorczości. Petru ocenił także, że koncentrowanie się jedynie na strefie ekonomicznej niesie ze sobą ryzyko nierównej konkurencji (firmy w strefach, płacąc niższe podatki, zyskują przewagę).

- Strefy ekonomiczne nie będą sposobem na rozwój, bo jeśli w długim okresie czasu okaże się, że ktoś zaproponuje lepsze warunki w Rumunii czy Bułgarii, to ten przedsiębiorca ucieknie - tłumaczył. - Chodzi nam o trwałe przemysły i już nie montownie, ale o coś bardziej kwalifikowanego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska