Ryszard Wilczyński: Demokracja w Polsce to fikcja

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Archiwum/ps
Rozmowa z opolskim posłem Platformy Obywatelskiej po wydarzeniach z wczorajszego wieczora i nocy.

- Co teraz dzieje się w Sejmie?
- Opozycja wciąż protestuje przeciwko ograniczaniu wolności mediów. Ja niestety musiałem już opuścić Sejm, bo muszę dostać się na Opolszczyznę. Jutro biorę bowiem udział w marszu przeciwników powiększenia Opola kosztem okolicznych gmin. Tam też manifestować będziemy sprzeciw wobec nieliczenia się przez obecny rząd z ludźmi.

- Jak wyglądała ostatnia noc na Wiejskiej?
- Jak już mówiłem upłynęła pod znakiem protestu. Obecny rząd próbuje nałożyć kaganiec na wolne media. Tak drastyczne ograniczenie dostępu dziennikarzom do posłów i senatorów, oraz zabranie im możliwości relacjonowania na żywo tego, co dzieje się podczas obrad, to hucpa. Wracają czasy komunizmu. Przecież każda Polka, każdy Polak ma prawo wiedzieć, jak pracują parlamentarzyści, czym się zajmują i jak podchodzą do swoich obowiązków.

- Co robiliście w nocy?
- Byliśmy na sali plenarnej, okupowana była mównica. Ale wychodziliśmy też do ludzi, którzy zebrali się pod Sejmem i tam protestowali. Rozdawaliśmy im herbatę, kawę, rozmawialiśmy, próbowaliśmy również chronić ich przed interwencją policji. Wciąż bowiem legitymacja poselska i status posła sprawiają, że jeszcze możemy coś zrobić.

- Było aż tak źle?
- W nocy doszło do przepychanek pomiędzy policją i demonstrującymi przed Sejmem ludźmi. Wiem, że po stronie demonstrantów są poturbowane osoby. Sytuacja była bardzo napięta.

- Policja interweniowała, bo tłum nie chciał przepuścić samochodów z panią premier Beatą Szydło i prezesem PIS Jarosławem Kaczyńskim.
- Ale metody nie były adekwatne do tego, co tam się działo. Przecież ludzie nie byli zagrożeniem dla polityków. Można to było zrobić wszystko bardziej delikatnie.

- Mariusz Błaszczak, minister spraw wewnętrznych i administracji powiedział dziś rano w radiu RMF FM, że ostatnie wydarzenia były nielegalną próbą przejęcia władzy w Polsce i porównał te wydarzenia do „nocnej zmiany”z 1992 roku, kiedy obalono rząd Jana Olszewskiego…
- Retoryka partii rządzącej woła o pomstę do nieba. Dzień wcześniej chcieli się łamać opłatkiem, a dziś wytaczają najcięższe działa przeciwko opozycji i ludziom, którzy mają inne poglądy. Nie ma słów na takie postępowanie, nie ma demokracji.

- Według pana demokracja jest w Polsce zagrożona?
- Zagrożona? Jest fikcją. Trybunał Konstytucyjny jest sparaliżowany, kolejne sfery w państwie zawłaszczane są przez partię rządzącą, rząd w ogóle nie liczą się z ludźmi, którzy mają inne poglądy, posłowie PiS-u działają jak maszynka do głosowania, przepychając wszystkie rządowe ustawy.

- Takie ich prawo, wygrali wybory.
- Ale nie oznacza to, że mogą destabilizować kraj i robić wszystko, na co mają ochotę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska