Rywal długo się trzymał, ale Gwardia go złamała

Na 17. minut przed końcem spotkania MTS utrzymywał się w grze z liderem i nowym ekstraklasowcem i remisował 22-22. Wówczas opolanie przyspieszyli, przełamali niemoc strzelecką, zagrali mocniej w defensywie i zmusili rywala do kilku błędów. Zdobyli trzy bramki z rzędu za sprawą Nenada Zeljica i Mateusza Jankowskiego i choć rywal odpowiedział dwoma trafieniami, to za chwilę trzy interwencje zanotował Kamil Buchic. Po tym trafili Jankowski i Paweł Prokop, a nasz zespół zdobył cztery, a za chwilę trzy gole z rzędu i wygrywał 32-26.

Gwardia tak jak w ostatnich spotkaniach miała na początku kłopoty. Ambitnie walczący o utrzymanie piłkarze z Chrzanowa szybko odskoczyli na 4-1, a po 10 minutach prowadzili 6-3, wykorzystując nie najlepszą postawę naszej drużyny w ataku. Przyjezdni obijali słupek, poprzeczkę i rzucali w bramkarza. Dopiero od tego momentu gra opolan się poprawiła, ale tylko na tyle, aby systematycznie zniwelować dystans i objąć po raz pierwszy prowadzenie 11-10. Przed przerwą nie udało się zdziałać nic więcej, bo nie do zatrzymania był M. Skoczylas.
Po wznowieniu gry MTS raz jeszcze zaskoczył gwardzistów i zdobywając dwie bramki z rzędu wygrywał 18-17. Kolejne minuty toczyły się cios za cios. W kluczowym momencie opolanie znów pokazali, że na dystansie 60 minut nikt nie jest w stanie im dorównać.

MTS Chrzanów - PE Gwardia Opole 28-34 (15-16)
Chrzanów: Górkowski, Wiatr - Zajdel, Madeja 1, Żydzik 2, Książek, Budziosz, M. Skoczylas 7, Kirsz 5, Dęsoł 2, Stroński 2, D. Skoczylas 1, Cupisz 4, Wierzbic 2, Bugajski 1, Skręt 1. Trener Adam Piekarczyk.
Gwardia: Malcher, Buchcic - Trojanowski 3, Knop 2, Rumniak 5, Scepanovic 1, Zeljic 6, Mokrzki 5, Jankowski 7, Prokop 1, Simic 2, Lasoń 2. Trener Rafał Kuptel.
Sędziowali: Marcin Pazur (Ruda Śląska), Grzegorz Schiwon (Zabrze).
Kary: MTS - 4 min; Gwardia - 10 min.
Widzów 280.