Ryzyko rozbicia festiwalu polskiej piosenki jest większe dla Opola niż TVP

Ryszard Rudnik
Fot. sławomir mielnik
Prof. Stanisław S. Nicieja: na tym konflikcie nikt nie wygra, trzeba negocjować, mimo wszystko. Ryzyko rozbicia festiwalu polskiej piosenki jest większe dla Opola niż TVP - mówi.

Wygląda na to, że będą dwa festiwale polskiej piosenki: TVP może w Kielcach i w Opolu jesienią w naszym amfiteatrze 54. KFPP, organizowany przez miasto. Co pan na to?
Co prawda w innych okolicznościach, ale jest to odgrzanie pomysłu sprzed lat. TVP za czasów dyrektora Horubały już chciała wyprowadzić festiwal do Kielc. To jest wielkie niebezpieczeństwo dla opolskiego festiwalu. Będę dzwonił do prezydenta Wiśniewskiego i przewodniczącego rady miasta Ociepy, by jednak negocjowali, bo stawka jest wysoka.

Prezydent Wiśniewski już zapowiedział, że negocjacji z TVP nie będzie. Na pewno nie zachęcił go do nich prezes Kurski, który się odgraża, że Wiśniewski na kolanach do niego jeszcze przyjdzie.
Mimo to prezydent powinien spróbować się dogadać, bo dotychczasowe doświadczenia, choćby z festiwalem w Sopocie, są pouczające. Tam też zaczęło się od wielkiej kłótni z TVP, festiwal przejął Polsat i w mojej ocenie kompletnie zatracił jego specyfikę. Powstał kolejny sztampowy festiwal bez wyrazu, jaki ma teraz każda większa telewizja.

No tak, ale teraz wśród decydentów opcja jest taka, że zamiast festiwalu ratuje się głowę prezesa Kurskiego.
No właśnie, a Kurski ma za sobą potężną broń, czyli TVP. Obawiam się, że prezydent Wiśniewski z tak wielkim medium nie wygra. Chyba, że wciągnie do gry Polsat lub TVN, czyli inne konkurencyjne wielkie stacje. Bez nich żaden festiwal, który wymaga wielkich nakładów, techniki i szerokich możliwości przekazu nie ma chyba szans.
Miasto po prostu festiwalu nie udźwignie, zadławi nim własny budżet.

Prezes TVP nie potrafił zapobiec pierwszemu w historii bojkotowi artystów na taką skalę od czasów stanu wojennego.
Podział wśród artystów będzie mu sprzyjał, bo jest grupa wykonawców, która od dawna przebiera nogami, by wskoczyć na scenę w telewizyjnym prime timie.

Nie tylko festiwale polskiej piosenki będą dwa, ale i dwie Polski artystów?
Dokładnie. Ten konflikt obie strony wykrwawi. Telewizja jakoś to przełknie, ale dla Opola groźba likwidacji opolskiego festiwalu byłaby po prostu tragedią. Czasem trzeba umieć się cofnąć. Namawiam do tego jednych i drugich.

Amfiteatr zamknięty dla TVP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska