Rząd chce zabrać opolski NFZ

fot. Sławomir Mielnik
Opolska służba zdrowia jest stawiana w kraju za wzór. Po co to psuć?
Opolska służba zdrowia jest stawiana w kraju za wzór. Po co to psuć? fot. Sławomir Mielnik
Rząd chce, by od 2010 roku o pieniądzach na leczenie Opolan decydowały Katowice. Władze województwa zapowiadają obronę naszego NFZ-u.

To zły projekt, stwarzający zagrożenie dla naszych mieszkańców - mówi wprost marszałek województwa opolskiego Józef Sebesta.

Ministerstwo Zdrowia chce za półtora roku zastąpić Narodowy Fundusz Zdrowia siedmioma publicznymi towarzystwami ubezpieczeniowymi. Miałyby one siedziby w Warszawie, Gdańsku, Katowicach, Krakowie, Poznaniu, Łodzi i we Wrocławiu. Opolski oddziałNFZ zostałby przejęty przez śląski.

- Nie ma gwarancji, że 1 miliard 300 milionów złotych, jakim dysponuje na leczenie opolski oddział NFZ, trafi wtedy do nas - uważa Sebesta. - Część tych pieniędzy na pewno przejmą śląskie szpitale. Nasz oddział funkcjonuje bardzo dobrze. Dlaczego to psuć?

Wczoraj marszałek powołał zespół specjalistów, którzy przygotują dokument pokazujący czarno na białym, dlaczego opolski NFZ powinien pozostać. W czwartek ma być podany do publicznej wiadomości.

- Chcemy wyprzedzić decyzję rządu - dodaje Sebesta. - Przedstawimy swoje stanowisko sejmikowi oraz konwentowi marszałków. Zaproponujemy konsolidację województwom, które są w tej samej sytuacji. Może razem łatwiej się obronimy?
Marszałka wspierać będzie jego doradca Janusz Wójcik, były przewodniczący Obywatelskiego Komitetu Obrony Opolszczyzny sprzed 10 lat. Osoba znana, zaprawiona w bojach o region.

- Odwiedzę wszystkie organizacje, związki zawodowe, ludzi, którzy mają coś do powiedzenia w województwie i w kraju - zapowiada Janusz Wójcik. - Mam na myśli dyrektorów szpitali, lekarzy, biznesmenów, działaczy społecznych, artystów. Przekonam wszystkich, by zaangażowali się w obronę NFZ. Zobowiążemy do pełnej mobilizacji posłów. Pewnie drugiego łańcucha nadziei już się nie da zorganizować, ale kto wie...
Obrońcy opolskiego NFZ mają za jego utrzymaniem wiele argumentów. Choćby ten, że w ciągu minionych 2 lat liczba Opolan leczących się poza naszym województwem (głównie w klinikach) zmalała o 30 proc.

- Na niedawnym polsko-brytyjskim forum w Zabrzu, poświęconym zarządzaniu w ochronie zdrowia, Brytyjczycy obsypali pochwałami dyrektorów opolskiego NFZ, twierdząc, że inne oddziały powinny się od nich uczyć - mówi prof. Marian Zembala, światowej renomy kardiochirurg.

- Podporządkowanie nas Katowicom grozi rozbiorem naszego województwa - nie owija w bawełnę Janusz Wójcik. - To jest pozbawienie nas możliwości decydowania o tak kluczowej dla obywateli sprawie jak ochrona zdrowia. To jest tworzenie drugiej ligi regionów!

Niepokój budzi fakt, że wpływowe środowiska medyczne z wielkich aglomeracji popierają rządowy projekt. Konstanty Radziwiłł z Izby Lekarskiej w Warszawie oznajmił, że "zapowiedź decentralizacji to spełnienie oczekiwań lekarzy i przeniesienie decyzji na szczebel regionalny".

- Wychodzi na to, że mamy w Polsce 7 regionów - komentuje Wójcik. - Ręce opadają...

Komentarz

To chory pomysł
Wicepremier Grzegorz Schetyna, goszcząc w Opolu na uroczystości X-lecia obrony województwa, zapewnił, że jego rząd nigdy nie zlikwiduje Opolszczyzny. Ta obietnica została wymuszona, bowiem gabinet PO przedstawił w tym czasie projekt ustawy o metropoliach, która spychała nas do drugiej ligi województw. Pomysł Ministerstwa Zdrowia, by odebrać nam NFZ, to kolejny zamach na naszą niezależność. Jak tak dalej pójdzie, to nie trzeba będzie nic likwidować. Pozostanie nam region-wydmuszka, bez możliwości kreowania samodzielnej polityki.

Krzysztof Zyzik redaktor naczelny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska