Chcąc się zrehabilitować, przyszłym artystom ministerstwo zaoferowało sfinansowanie dodatkowych zajęć z matematyki.
- Uważam, że to świetny pomysł - mówi Marlena, tegoroczna maturzystka z Ogólnokształcącej Szkoły Sztuk Pięknych w Opolu.
- Mamy co prawda bardzo dużo zajęć, ale maturę trzeba zdać, dlatego od dłuższego czasu szukam korepetytora. Jeśli zajęcia będą bezpłatne, prowadzone w szkole, to zaoszczędzę nie tylko czas, ale i pieniądze - dodają jej koleżanki: Karolina i Marta.
Małgorzata Wojtanowska, dyrektor opolskiego plastyczniaka, ma jednak pewne wątpliwości: - Dodatkowe zajęcia uczniom szkół artystycznych bardzo się przydadzą, bo wszyscy otwarcie mówią, że matematyka to ich pięta achillesowa, ale obawiam się, że dokładając uczniom dodatkowych godzin, zbytnio ich obciążymy. I tak spędzają w szkole długie godziny - uważa pani dyrektor. - Powinno się raczej zadbać o to, żeby zadania maturalne na poziomie podstawowym nie były zbyt trudne. Ufam, że osoby układające arkusze wezmą pod uwagę fakt, że nie każdy musi być matematycznym orłem - dodaje.
Muzycy pomysł ministra chwalą, ale też dokładają swoje "trzy grosze".
- Takie zajęcia powinny być realizowane w ramach dobrowolnego fakultetu - twierdzi Magdalena Czercowy, wicedyrektor szkoły muzycznej w Opolu. - Nasi uczniowie nie mają z reguły problemów, bo muzyka i matematyka to wbrew pozorom bardzo pokrewne dziedziny - dodaje.
Nikt z ministerstwa nie znalazł wczoraj (7 września) czasu, żeby opowiedzieć, jak mają wyglądać te dodatkowe zajęcia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?