W opolskich urzędach pracy, wbrew raportowi, nie ma tak atrakcyjnych ofert płacowych dla tych, którzy zaczynają pracę. Proponuje im się przede wszystkim staże, które traktowane są jak przyuczenie do zawodu, a wynagrodzenie wynosi 503,20 zł brutto (449,29 zł netto).
Przedstawiciele opolskich przedsiębiorstw nie chcieli zdradzać, ile płacą absolwentowi zaczynającemu u nich pracę. Udało nam się ustalić, że zwykle jest to około 820 złotych brutto. Tyle proponują nawet duże firmy o dobrej kondycji finansowej. Z drugiej strony, wśród opolskich przedsiębiorstw są też takie, które osobie stawiającej pierwsze kroki dają zarobić nawet ponad 2 tys. zł. Jednak poproszono nas o niepodawanie nazw z obawy, że młodzi ludzie z dyplomami zaleją te firmy podaniami o pracę.
Wyżej od absolwentów z dyplomem z bardzo dobrą oceną właściciele firm cenią sobie te osoby, które mają jakieś doświadczenie w pracy. Zatrudniając nowego pracownika liczą przecież na to, że będzie on jak najszybciej przynosił dochód. Na wielomiesięczne szkolenia nie ma czasu.
- Najłatwiej pracę u nas znajdują osoby, które były na praktyce - mówi Katarzyna Rudzińska, dyrektor ds. zasobów ludzkich w firmie Nutricia Polska w Opolu.
Praktyki w firmie można odbywać przez cały rok. W ubiegłym z tej propozycji skorzystały 102 osoby, a 14 zostało pracownikami Nutricii. Praktyki trwają zwykle miesiąc. Są bezpłatne, chyba że ktoś wyjątkowo dobrze wywiązuje się ze swoich obowiązków. Wówczas jego przełożony może postarać się o wynagrodzenie. Najlepsi otrzymują listy referencyjne, które mogą pomóc w dalszym szukaniu pracy.
- Studenci przychodzą na praktyki coraz lepiej przygotowani - twierdzi Katarzyna Rudzińska. - Chcą się jak najwięcej nauczyć.
W opolskiej firmie Selt, zajmującej się produkcją systemów osłon okiennych, stawia się również na osoby młode.
- Jeśli młody człowiek pokaże nam, że w czasie studiów starał się pracować i zdobywać doświadczenie, to na pewno będzie miał większą szansę na zatrudnienie - mówi Maria Błażkowska z firmy Selt.
W przedsiębiorstwie ważniejsza od ocen na dyplomie jest samodzielność, pomysłowość i zdolność do podejmowania nowych wyzwań oraz znajomość języków obcych - angielskiego i niemieckiego.
W Elektrowni Opole, jednym z największych pracodawców w regionie, absolwenci zatrudniani są na stażach. Dzięki nim można sprawdzić, co dana osoba potrafi, jak pracuje w zespole, czy jest pomysłowa, czy szybko i chętnie się uczy. Do tej pory kilka osób na trzydziestu stażystów znalazło w elektrowni stałe zatrudnienie.
- Nie jesteśmy w stanie zatrudnić wszystkich, ale dzięki stażowi młoda osoba nabywa doświadczenie, nawiązuje kontakty z naszymi firmami-córkami albo kontrahentami i tam znajduje zatrudnienie - mówi Jerzy Przyłucki, rzecznik prasowy elektrowni.
Większość przyszłych opolskich absolwentów wielkich oczekiwań płacowych nie ma. Coraz częściej bardziej od zarobków liczy się dla nich możliwość zdobycia dodatkowych umiejętności oraz nawiązania kontaktów.
Ile chciałbyś zarabiać po podjęciu pracy? - zapytaliśmy opolskich studentów
Szymon Korzekwa, I rok fizyki medycznej:
- Przede wszystkim chciałbym pracować w swoim zawodzie. Po moim kierunku można znaleźć zatrudnienie przede wszystkim w szpitalach, bo coraz więcej w jest w nich specjalistycznego sprzętu, który trzeba przecież obsługiwać. Zarobki, dobrze, aby były odpowiednie do kwalifikacji. Sądzę, że 2 tysiące złotych to przyzwoita kwota. Same praktyki na uczelni nie przygotują do pracy, bo to zaledwie kilka tygodni, dlatego będę szukał jakichś możliwości zdobycia doświadczenia. Wiadomo: im więcej się umie, tym większa szansa na otrzymanie pracy.
Sylwia Szykowska, V rok psychologii:
- Na szczęście mam już pracę. Niestety, nie w swoim zawodzie. Okazuje się, że w przypadku psychologów problemem jest już znalezienie praktyki. Muszę dojeżdżać aż do Nysy. Oczekiwania absolwentów, którzy zaczynają pracę, nie powinny być wygórowane. Najważniejsze jest zdobycie zajęcia, najlepiej w swoim zawodzie, bo wtedy można się rozwijać i uczyć. Zarobki w wysokości 1000 zł powinny zadowolić niewybrednych. Istotne jest, aby otrzymać umowę na stałe, bo tylko wtedy jest szansa na podwyżkę albo awans. Sądzę, że młody pracownik, jeśli dobrze wywiązuje się ze swoich obowiązków, powinien po dwóch latach mieć możliwość awansu.
Jan Koćwin, V rok politologii:
- Jestem na specjalizacji samorządowej. Chciałbym pracować w administracji publicznej, ale na razie nie mam jeszcze pewności, czy gdzieś znajdzie się dla mnie miejsce. Byłem na praktyce w czasie studiów, w sumie sześć tygodni. Poza tym żadnego innego doświadczenia zawodowego nie mam. Znam język angielski i umiem wypełniać wnioski o dotacje unijne, ale nie wiem, czy to wystarczy. W czasie wakacji nie odpoczywam, tylko staram się pracować i zarabiać pieniądze. Trudno jednak będzie pracę dorywczą wpisać do CV. Na początek chciałbym zarabiać 1000 złotych.
Leszek Słota, V rok resocjalizacji:
- Chciałbym zarabiać 5 tysięcy, ale to chyba nie w Polsce. Mam nadzieję, że nie będę musiał pracować w swoim zawodzie. Chyba że nic innego nie znajdę. Doświadczenia w pracy wielkiego nie mam. Na studiach mieliśmy sześć tygodni praktyk. Nie bardzo jeszcze wiem, co będę robił, kiedy skończę studia. Na pewno chciałbym za moją pracę otrzymywać godziwe wynagrodzenie, ale nie za wszelką cenę, np. zatrudniając się w firmie, która od razu daje dużo zarobić. Kariera w nich trwa krótko, najwyżej trzy lata. Lepiej już pracować w firmie państwowej, gdzie być może pieniądze są nieco mniejsze, ale praca spokojniejsza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?