Rzemiosło chce innego systemu nauczania zawodu. Debata w Opolu

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Uczeń po technikum fryzjerskim, który sam miał zaledwie 2 miesiące praktyk zawodowych, ma uprawnienia do kształcenia uczniów jak mistrz fryzjerski z doświadczeniem i potwierdzonymi kwalifikacjami.
Uczeń po technikum fryzjerskim, który sam miał zaledwie 2 miesiące praktyk zawodowych, ma uprawnienia do kształcenia uczniów jak mistrz fryzjerski z doświadczeniem i potwierdzonymi kwalifikacjami. Piotr Ciastek (O)
Wnioski z debat oświatowych na Opolszczyźnie mają zostać przekazane podczas majowej konferencji z udziałem minister edukacji w Opolu.

- Teoretycznie szkoły opuszcza wielu absolwentów fryzjerstwa, ale kiedy szukam kogoś z umiejętnościami, to jest problem - mówi Piotr Staszewski, prowadzący salony fryzjerskie m.in. w Kluczborku, wiceprzewodniczący Ogólnopolskiej Komisji Fryzjersko-Kosmetycznej Związku Rzemiosła Polskiego. - Kolejny paradoks szkolnictwa polega na tym, że uczeń po technikum fryzjerskim, który sam miał zaledwie 2 miesiące praktyk zawodowych, ma uprawnienia do kształcenia uczniów jak mistrz fryzjerski z doświadczeniem i potwierdzonymi kwalifikacjami.

Piotr Staszewski był jednym z uczestników debaty zorganizowanej w środę w Izbie Rzemieślniczej w Opolu poświęconej kształceniu zawodowemu i oczekiwaniom pracodawców.

- Ministerstwo planuje zreformować szkolnictwo zawodowe. W maju w Opolu ma gościć minister edukacji. Chcemy jej przekazać wnioski z dwóch spotkań z udziałem przedstawicieli szkół i pracodawców, które zorganizowaliśmy w Oleśnie i dziś w Opolu - mówił Łukasz Denys, wiceprezes Stowarzyszenia Rzemiosło Innowacyjne w Opolu.

Dr Grażyna Dębicka-Ozorkiewicz, dyrektor Izby Rzemieślniczej w Opolu przypomniała, że polscy rzemieślnicy mają wypracowany system kształcenia pożądany przez pracodawców (szkoła kształci teoretycznie, firma - praktycznie).

W kraju w tym systemie w ub.r. kształciło się niemal 23,8 tys. osób, a na Opolszczyźnie 1160. W 2014 roku do egzaminów czeladniczych w Opolu przystąpiło 1380 osób, a zdało je ok. 90. proc. Rzemieślnicy oceniają, że niesłusznie kojarzeni są z ginącymi zawodami. - Mamy ich w systemie kształcenia 132, najnowszym jest mechanik motocyklowy, ale także bioenergoterapeuta czy protetyk słuchu - wyliczała dyrektor opolskiej izby.

Wnioski z debat są takie, że doradztwo zawodowe powinno być prowadzone już w szkołach podstawowych i to indywidualnie. Ważne jest także wprowadzenie kształcenia dualnego, czyli łączącego pół na pół teorię z praktyką oraz prowadzenia klas patronackich, które gwarantują zatrudnienie po nauce.

Pracodawcy szkolący uczniów oczekują też zmian w zasadach finansowania szkolenia młodocianych pracowników - płacenia za nie w dwóch transzach (obecnie pieniądze firmy dostają raz i to pod warunkiem uzyskania dyplomu przez ucznia). Zdaniem firm - egzaminy zawodowe powinny odbywać się też w centrach kształcenia praktycznego, a nie w szkołach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska