We wtorek w nocy nieznani sprawcy podpalili halę magazynową w spółce rolnej Promex w Rożnowie (gm. Wołczyn). Spłonął nowoczesny kombajn zbożowy o wartości 350 tys. zł i siewnik zbożowy wart 170 tys. zł. Spalił się też dach hali.
Łącznie straty wyniosły grubo ponad pół miliona zł.
- Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że mogło to być podpalenie - potwierdza Mariusz Trejten, rzecznik prasowy komendy policji w Kluczborku. - Tylko tyle mogę w tej chwili powiedzieć, śledztwo trwa.
Prezes Promeksu podaje więcej szczegółów:
- Rzeczoznawca, który był na miejscu, nie miał wątpliwości, że to podpalenie. Obie maszyny zostały oblane płynem łatwopalnym - mówi prezes Eugeniusz Torczyło, szef Promeksu . - Jestem pewny, że jest to próba zastraszania nas w związku ze sprawą wycinki drzew.
W środę prezes Eugeniusz Torczyło i jego zastępca Wiesław Walczak mieli zeznawać jako świadkowie w Sądzie Rejonowym w Kluczborku. Toczy się tam proces w sprawie masowej, nielegalnej wycinki drzew w gminie Wołczyn.
Na polach sąsiadujących z gruntami Promeksu wycięto cały las. Oskarżony został o to właściciel pól, Stanisław J., 70-letni rolnik spod Kępna, który w grudniu 2013 roku kupił ponad 89 hektarów pól w Rożnowie i Komorznie od Agencji Nieruchomości Rolnych.
W środę miała się odbyć pierwsza rozprawa w tym procesie. Nie odbyła się, ponieważ Stanisław J. nie stawił się w sądzie. Jego adwokat przysłał zwolnienie lekarskie. Proces został odroczony do lipca.
- Więcej o wycinkach, podpaleniach i zastraszaniu w Wołczynie czytaj w czwartek (21 maja) w papierowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej" lub kup e-wydanie NTO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?