Rzeź drzew w gminie Wołczyn. Komendant wojewódzki policji powołała grupę specjalną

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
21 drzew ścięto i porzucono przy stawie  ekolog Adama Ulbrycha.
21 drzew ścięto i porzucono przy stawie ekolog Adama Ulbrycha. Mirosław Dragon
Nielegalne wycinki drzew w gminie Wołczyn przerodziły się w farsę. Prokuratura bada sprawę, policja prowadzi śledztwo, na oględziny jeżdżą urzędnicy, strażnicy miejscy, dziennikarze, a sprawcy na pokaz ścinają kolejne drzewa. Opolska komenda powołała w końcu specjalną grupę śledczą.
W Nowy Rok nieznani sprawcy wycięli w Komorznie kolejnych 20 drzew. Są zuchwali i wciąż bezkarni.

Kolejne nielegalna wycinka w Komorznie

- Decyzją kierownictwa Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu została powołana grupa policjantów Wydziału Kryminalnego KWP, która zajmuje się tą sprawą - informuje kom. Hubert Adamek z zespołu prasowego opolskiej policji.

O interwencję Komendy Wojewódzkiej Policji apelował burmistrz Wołczyna Jan Leszek Wiącek, który przyznawał, że gmina jest bezradna w tej sprawie, ponieważ nie ma możliwości ustalenia sprawców dzikich wycinek.

- Śledztwo policji i prokuratury nie tylko nie ujawniło do tej pory sprawców, ale i nie powstrzymało procederu nielegalnej wycinki! - zauważa Jan Leszek Wiącek.

Wcześniej apelował w tej sprawie do Komendy Powiatowej Policji w Kluczborku. Komendant powiatowy podinsp. Wojciech Augustynek wyjaśniał jednak, że wycinka drzew bez pozwolenia nie jest przestępstwem, tylko wykroczeniem administracyjnym. Za takie wykroczenia karze gmina.

Tylko że wycinka drzew bez pozwolenia i kary administracyjne przewidziane za ten czyn dotyczą sytuacji, kiedy to właściciel terenu, na którym rośnie drzewo, nielegalnie je wycina.

Tymczasem w sytuacji, jaka jest w gminie Wołczyn, dochodzi do regularnej, masowej wycinki dokonywanej przez nieznanych sprawców, trwającej od początku 2014 roku - najpierw na polach jednego właściciela Stanisława Jarząba - tam drzewa były usuwane wraz z korzeniami i natychmiast wywożone.

Teraz wycinane są drzewa na gruntach należących do Agencji Nieruchomości Rolnych, gminy Wołczyn i ekologa Adama Ulbrycha. Ścięte drzewa są pozostawiane na miejscu. Do tego dochodzą próby zastraszania urzędników (o których burmistrz Wołczyna informował policję) oraz podpalenie domu ekologa Adama Ulbrycha, które mogą być połączone z tą sprawą.

Drzewa wycinają nieznani sprawcy, do tego robią to regularnie, kpiąc sobie z wymiaru sprawiedliwości.

Zobacz**Kpią z policji i prokuratury. Na pokaz wycięli kolejne drzewo**

Dochodzi zatem nie tylko do wycinki drzew bez pozwolenia, ale także do niszczenia mienia znacznej wartości (drewno z wyciętych dębów czy jesionów ma dużą wartość) lub kradzieży (w przypadku drzew, które po ścięciu wywieziono).
Burmistrz Jan Leszek Wiącek poprosił policję o pomoc po raz pierwszy już 7 listopada 2014 roku, nazajutrz po pożarze domu Adama Ulbrycha.

Burmistrz napisał: "W związku z powtarzającymi się na terenie gminy Wołczyn przypadkami wycinki drzew bez wymaganego zezwolenia wraz z natychmiastowym zacieraniem śladów wnoszę o skierowanie do prowadzenia czynności wyspecjalizowanych służb.
Zaistniałe okoliczności (...) budzą nie tylko wiele wątpliwości, ale i przede wszystkim narastający strach i obawę osób rzetelnie wykonujących obowiązki administracyjne. (...)
Wnioskujemy o potraktowanie powyższej sprawy jako pilnej i bardzo poważnej".

Czytaj też reportaż w piątkowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska