Basen przy ulicy Prószkowskiej to obecnie największa inwestycja, jaką prowadzi miasto.
50-metrowa pływalnia - budowana przez urząd miasta i uczelnię - ma kosztować ponad 39 milionów złotych.
Pod koniec października wiceprezydent Krzysztof Kawałko oprowadzał po budowie dziennikarzy i zapewniał, że "wszystko przebiega idealnie".
Tymczasem, jak ustaliliśmy, są problemy, o których ratusz nie mówił. I to na tyle duże, że trzeba szybko zlecać obecnemu wykonawcy dodatkowe prace, bo w przeciwnym wypadku basenu nie można byłoby nigdy uruchomić.
Największe zaskoczenie dotyczyło... zbyt niskiego ciśnienia wody w sieci wodociągowej.
Okazało się bowiem, że jest zbyt małe, aby zasilić instalację przeciwpożarową przewidzianą na pływalni.
- Co z tego, że mielibyśmy piękny basen, skoro z powodu niedziałającej instalacji przeciwpożarowej strażacy nie wydadzą nam pozwolenia na użytkowanie obiektu - opowiada anonimowo jeden z urzędników.
Kolejny problem dotyczy kabli średniego i wysokiego napięcia, które miały doprowadzać prąd do obiektu (nadają się do wymiany), a także gruntu na terenie inwestycji, który należy wymienić. Zamiast ziemi znaleziono bowiem gruz, plastiki i odpady budowlane.
- Kłopot z ciśnieniem wody zostanie rozwiązany poprzez budowę hydroforowni, będę też dodatkowe pieniądze na sieć energetyczną i wymianę gruntu - przyznaje wiceprezydent Krzysztof Kawałko.
Ratusz szacuje, że obecne prace dodatkowe nie powinny kosztować więcej niż kilkadziesiąt tysięcy. Więcej może kosztować ekran o wymiarach 4×7 metrów, który nie był przewidziany w projekcie, ale jest niezbędny, aby na basenie odbywały się duże imprezy sportowe.
- Mamy w tej sprawie opinię Polskiego Związku Pływackiego i jeśli chcemy, aby nie omijały nas wydarzenia sportowe, musimy niebawem zamówić nowy ekran - przyznaje Krzysztof Kawałko.
Ale problemy, które pojawiły się podczas inwestycji, nie są jedynymi do rozwiązania.
Wprawdzie miasto ustaliło już z uczelnią, że od godziny 8 do 14 obiekt ma służyć studentom Politechniki Opolskiej, a po godzinie 15 pływalnia będzie ogólnodostępna, ale cennik korzystania z pływalni nie został jeszcze ustalony.
Nie ma też rzeczy najważniejszej: umowy pomiędzy miastem a uczelnią. To ona ma regulować m.in. kwestię tego, w jakiej wysokości obie strony poniosą koszty użytkowania pływalni.
- Porozumieliśmy się już z PO, niebawem dojdzie do podpisania umowy - twierdzi Krzysztof Kawałko. Tylko że podobnie wiceprezydent mówił wiosną.
Pewne jest natomiast, że do obsługi pływalni będzie zatrudnionych około 50 osób, a obiekt ma być gotowy do końca września 2013 roku.
Ten termin - jak przekonuje Krzysztof Kawałko - nie jest zagrożony.
- Problemy są, ale nie na tyle duże, aby obawiać się opóźnienia - mówi wiceprezydent.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?