MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Są zarzuty, nie ma sprawy

Michał Lewandowski [email protected]
Wczoraj nyska prokuratura ponownie skierowała do sądu w Brzegu akt oskarżenia przeciwko Jackowi Chwaleni, obecnemu członkowi zarządu powiatu w Nysie.

Jackowi Chwaleni prokuratura zarzuca, że będąc kilka lat temu naczelnikiem Wydziału Administracyjno-Prawnego w Urzędzie Miejskim w Nysie nie dopełnił obowiązków podczas instalacji w gminie systemu alarmowania oraz nakłaniał podległą pracownicę do poświadczenia nieprawdy, a pracownika do sfałszowania dokumentu.

Z grubsza mówiąc, chodzi o wyposażenie ochotniczych straży pożarnych w nowoczesne radiotelefony. Prace wykonywał opolski przedsiębiorca Wojciecha W., który jest współoskarżonym w tej sprawie. "Instalacja systemu wykonana jest niedbale, niezgodnie z przepisami bezpieczeństwa, co może spowodować zagrożenie pożarowe, porażenie obsługującego, a nawet śmierć. Jest to niekompletny zbiór przypadkowych elementów elektronicznych, który nigdy nie będzie funkcjonował jako system łączności." - podsumowała komisja Urzędu Miejskiego w Nysie. Według prokuratury gmina poniosła straty nie mniejsze niż 49 tysięcy złotych.

- Akt oskarżenia został sporządzony 29 listopada 2002 roku i skierowany do Sądu Rejonowego w Nysie - mówi Anna Kawecka, zastępca prokuratora rejonowego w Nysie. - Ze względu na to, że jeden z członków rodziny oskarżonego jest bliskim współpracownikiem sądu, sprawa została przekazana do Brzegu.
Sędzia Józefa Marcinkowska, zastępca prezesa Sądu Rejowego w Brzegu: - Sprawa wpłynęła do nas 1 maja 2003 roku. Były trzy terminy rozpraw: 16 lipca, 3 września oraz 23 października, kiedy zapadła decyzja o zwrocie akt do prokuratury na skutek braków procesowych.

- Chodziło o źle sformułowane zarzuty wobec drugiego oskarżonego Wojciecha W. - tłumaczy Anna Kawecka. - We wtorek poprawiony akt oskarżenia wysłaliśmy ponownie do Sądu Rejonowego w Brzegu. Myślę, że wyrok zapadnie jeszcze w tym roku.
Sędzia Józefa Marcinkowska: - Jeżeli akta zostały uzupełnione prawidłowo, termin rozprawy zostanie wyznaczony szybko, w czasie najbliższych trzech tygodni.

Podczas ostatnich wyborów samorządowych Jacek Chwalenia został radnym powiatowym z ramienia Ligi Powiatu Nyskiego. Niedawno wybrano go również członkiem zarządu powiatu.
- Nie mam żadnych oficjalnych informacji o tym, że Jacek Chwalenia jest oskarżonym w sprawie karnej - mówi starosta nyski Zbigniew Majka. - Jeśli jednak okaże się to prawdą, konieczne będzie rozważenie, co robić dalej. Jednak decyzję o ewentualnym odwołaniu Jacka Chwaleni muszą podjąć radni.
Sam Jacek Chwalenia nie ma zamiaru zawieszać swojej działalności publicznej do czasu wyjaśnienia oskarżeń: - Musiałbym się wtedy zrzec mandatu, a nie widzę do tego powodu. Niech niezawisły sąd rozstrzygnie, czy jestem winny, czy nie. Nie jestem zdenerwowany faktem, że postępowanie w mojej sprawie tak się ciągnie, to tylko świadczy o kompetencji prokuratury. Zresztą to nie ja jestem głównym oskarżonym.
Nyska prokuratura nadzoruje również inne śledztwo przeciwko Jackowi Chwaleni. Chodzi o nieprawidłowości przy zakupie samochodów gaśniczych dla ochotniczych straży pożarnych.

- Obecnie oczekujemy na ekspertyzę grafologiczną i odcisków pieczęci - informuje Anna Kawecka. - Po ich otrzymaniu zostanie sporządzony kolejny akt oskarżenia przeciwko Jackowi Chwaleni. Należy się spodziewać, że sprawa również zostanie przekazana poza Nysę.

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska