Przyjechałam do Opola w ubiegłą środę wieczorem - mówi Sabine Haake. W czwartek - jeszcze incognito - obchodziłam tu urodziny. W niedzielę odwiedziłam zamek w Brzegu. Od trzech dni jestem już w konsulacie w pracy. I jestem pod wrażeniem życzliwości, otwartości i gotowości do współpracy, z jakimi cały czas się spotykam nie tylko w opolskiej placówce, ale i w społeczeństwie.
Za pierwsze priorytety pracy w Opolu pani konsul uważa troskę o przekazanie mniejszości zapowiadanych pieniędzy na działalność oraz współpracę w dziedzinie rozwoju dwujęzyczności i nauczania języka oraz działanie na rzecz aktywizacji młodzieży.
Chce też kontynuować działalność stołu gospodarczego, organizację noworocznych koncertów i należący do tradycji opolskiego konsulatu letni grill.
Pani konsul pochodzi z Hesji. W 1982 r. zdała maturę w szkole urszulanek. Po niej studiowała w Wyższej Szkole Administracji Publicznej. Od 1985 pracuje w niemieckim MSZ. Była m.in. na placówkach dyplomatycznych w Ottawie, Wilnie i Nowym Jorku.
- Do Opola przyjechałam z mężem - mówi. - Ma on podwójne obywatelstwo niemieckie i kanadyjskie. Więc z autopsji wiem, jak ważna jest praktyczna dwujęzyczność na co dzień, stosowana w domu. Po raz pierwszy jesteśmy na placówce dyplomatycznej sami, bez dzieci. Starszy syn studiuje weterynarię w Berlinie. Młodszy wkrótce rozpocznie edukację na wyższej uczelni w Kanadzie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?