Sąd dał staroście nyskiemu stary rower. I masę roboty!

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Wicestarosta nyski Czesław Biłobran: Każdy pojazd mamy w ewidencji. O losie każdego musi więc zdecydować sąd.
Wicestarosta nyski Czesław Biłobran: Każdy pojazd mamy w ewidencji. O losie każdego musi więc zdecydować sąd. Krzysztof Strauchmann
Złomem, którego i tak nikt nie kupi, zajmuje się kilku urzędników.

Sąd Rejonowy w Nysie po raz pierwszy rozstrzygnął tak "poważną" kwestię. Orzekł, że rower zarekwirowany pijanemu kierowcy przez policję, przechodzi na własność powiatu. Rower (okaz na zdjęciu), to kupa złomu, która raczej nigdy nie znajdzie nabywcy.

Jego właściciel, kiedy dowiedział się, że ma zapłacić za strzeżony parking i transport firmy holowniczej, wolał się po niego nie zgłaszać. Po trzech miesiącach czekania starosta wystąpił więc do sądu o orzeczenie przepadku na rzecz powiatu. Do tej pory starostwo zapłaciło już 110 złotych za holowanie roweru z miejsca, gdzie kierowca został zatrzymany przez policję i 1530 zł za przechowywanie "pojazdu" na płatnym parkingu. To jednak nie koniec wydatków.

Gdy już sądowe postanowienie będzie prawomocne, starosta musi zatrudnić biegłego, który wyceni rower i określi, czy w ogóle nadaje się do sprzedaży na licytacji, czy też należy go złomować w autoryzowanej stacji recyklingu. Cały czas powiat musi też płacić za przechowywanie roweru (17 zł za dobę). Pracy urzędników starostwa, sądu oraz sędziego, który indywidualnie bada każdą sprawę, nikt nie jest w stanie wycenić.

- Procedura jest kuriozalna - denerwuje się wicestarosta nyski Czesław Biłobran. - Dawniej po prostu przekazalibyśmy rower do domu dziecka, a niesprawny na złom. Teraz przepisy wymagają od nas ponoszenia wydatków. Tymczasem te pieniądze sensowniej byłoby przeznaczyć choćby na służbę zdrowia.

W przypadku pijanych kierowców (2 rowery w powiecie nyskim) starosta będzie egzekwował od właścicieli zwrot części wydatków. Nawet przez komornika. Sądowej zgody na licytację wymagają też bezwartościowe rowery przechowywane w biurze rzeczy znalezionych. 36 takich pojazdów z Nysy czeka akurat na decyzję sądu. Tych wydatków jednak już nikt nie zwróci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska