Sąd: nie ma podstaw do ułaskawienia policjantów

Archiwum
Jakub Dziuba (z lewej) i Sebastian Zając.
Jakub Dziuba (z lewej) i Sebastian Zając. Archiwum
Byli sierżanci Sebastian Zając i Jakub Dziuba z Kędzierzyna-Koźla znów stanęli przed sądem.

Skazani za przekroczenie uprawnień i wydaleni ze służby mieszkańcy Kędzierzyna-Koźla starają się o ułaskawienie przez prezydenta RP Bronisława Komorowskiego. Dziś Sebastian Zając i Jakub Dziuba znów stanęli przed sądem.

Sąd miał sprawdzić, czy są w ogóle podstawy ku temu, aby Kancelaria Prezydenta RP mogła się zajmować wnioskiem o ułaskawienie. Sąd Rejonowy w Kędzierzynie-Koźlu uznał jednak, że takich przesłanek nie ma.

Skazani, którzy chcieliby kiedyś wrócić do policji, usłyszeli, że mają teraz pracę i m. in. dlatego nie powinni liczyć na specjalne traktowanie.

- Tych pięć lat procesów nie złamało nas. Wierzymy, że kiedyś zostaniemy jeszcze policjantami - mówili po wyjściu z sali sądowej Dziuba i Zając. Teraz sprawa może trafić do Sądu Okręgowego w Opolu.

Obaj zostali skazani za przekroczenie uprawnień w Koźlu Porcie na kary po 6 i 7 miesięcy więzienia w zawieszeniu. O pobicie oskarżył ich Dariusz M., dobrze znany kędzierzyńskiej policji. Byli stróże prawa zarzekają się, że tylko przywracali porządek w owianym złą sławą osiedlu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska