Sąd: ochroniarze winni śmierci na festynie podczas Dni Korfantowa

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Wyrok zapadł dziś przed Sądem Okręgowym w Opolu.
Wyrok zapadł dziś przed Sądem Okręgowym w Opolu. Sławomir Draguła
Dziś zakończył się proces w głośnej sprawie śmierci na Dniach Korfantowa w 2010 roku.

Pięć i pół roku więzienia dla Mariusza K., ochroniarza z Opola oskarżonego o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego skutkiem była śmierć Romana K. z Korfantowa, ojca szóstki dzieci. Mariusz K. ma również 10-letni zakaz wykonywania zawodu pracownika ochrony.

Z kolei na dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery został skazany inny ochroniarz - Tomasz B. On odpowiadał za udział w bójce ze skutkiem śmiertelnym. Mężczyzna ma też 5-letni zakaz wykonywania zawodu.

Natomiast ich kolega po fachu - Marek S. usłyszał wyrok roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata, ma też 3-letni zakaz pracy w zawodzie. On odpowiadał za niedopełnienie obowiązków. Według prokuratury nie zrobił nic, by zapobiec pobiciu ze skutkiem śmiertelnym Romana K. przez innych pracowników ochrony.

Taki wyrok zapadł dziś przed Sądem Okręgowym w Opolu w głośniej sprawie śmierci na festynie z okazji Dni Korfantowa w 2010 roku.

Tragedia na Dniach Korfantowa. Tłum krzyczał: mordercy!

- Nie ma wątpliwości, że oskarżeni feralnego dnia przekroczyli swoje uprawnienia - mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia Mateusz Świst z Sądu Okręgowego w Opolu. - Pracownicy ochrony, jak sama nazwa wskazuje są od chronienia ludzkiego życia i mienia, a nie od pozbawiania tego życia. Oskarżeni powinni przyjąć jako oczywistość, że przyduszanie szyi pałką może spowodować śmierć.

Do tragedii doszło dwa lata temu. Agencja ochrony, w której zatrudnieni byli oskarżeni, zabezpieczała w dniach 13-15 sierpnia 2010 roku “Dni Korfantowa". Na festynie bawił się Roman K. Razem ze znajomymi pili piwo siedząc pod namiotem przy scenie. Po pewnym czasie dołączyło do nich kilku młodych mężczyzn, którzy zaczęli prowokować przebywających w pobliżu ochroniarzy. Doszło do szarpaniny, w wyniku której zaatakowani zostali ochroniarze - Mariusz K. i Marek S.

Na stadionie zaczęły się też gromadzić grupki młodzieży zachowującej się prowokująco. Wyłamywali deski z ławek, przygotowywali się do ataku na ochroniarzy. Po przybyciu na miejsce dodatkowych patroli, policjanci wraz z ochroniarzami zaczęli zatrzymywać napastników. W pewnym momencie do siedzącego na ławce Romana K. podbiegli oskarżeni Mariusz K. i Tomasz B.

W pobliżu miał też stać Marek S. Według prokuratury Mariusz K. zarzucił Romanowi K. pałkę na szyję i zacisnął. Potem przy pomocy Tomasza B. zrzucił go z ławki. Gdy na miejsce dobiegli policjanci, Roman K. nie dawał już oznak życia, był bezwładny, zaczynał sinieć. Próbowano go reanimować. Jednak mężczyzna zmarł. Jak ustalił biegły z zakresu medycyny sądowej bezpośrednią przyczyną zgonu było uduszenie poprzez zadławienie.

Dzisiejszy wyrok nie jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska