Sąd: radny z Namysłowa nie jest kłamcą lustracyjnym

sxc.hu
sxc.hu
Andrzej Michta, radny powiatu namysłowskiego nie jest kłamcą lustracyjnym - uznał Sąd Okręgowy we Wrocławiu.

O złożenie niezgodnego z prawdą oświadczenia lustracyjnego podejrzewał radnego Instytut Pamięci Narodowej.

IPN uważał, że radny był współpracownikiem tajnych służb PRL w czasie, gdy pełnił służbę wojskową w latach 80. Michta jako podchorąży otrzymał od jednego z oficerów nakaz udzielenia informacji o tym, czy magazyn broni jest dobrze broniony.

Następnie ów oficer przedstawił się jako oficer kontrwywiadu i nakazał sporządzić oświadczenie o podjęciu ochrony kontrwywiadowczej.

Podczas procesu wyszło na jaw, że oficer kontrwywiadu podrobił podpisu lustrowanego, a z akt wynikało także, że nie został złożony przez lustrowanego żaden meldunek.

Mimo to prokurator z IPN zażądał w mowie końcowej uznania lustrowanego za kłamcę, a tym samym pozbawienia go prawa do zasiadania w jednostkach administracji państwowej i samorządowej na okres 5 lat.

Sąd podzielił jednak argumenty obrony, stwierdzając przy tym, opierając się na orzecznictwie Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego, że sam fakt rejestracji nie może przemawiać za uznaniem kogoś za tajnego współpracownika PRL. Zaś udzielenie odpowiedzi na pytanie oficera - nieważne jaką pełni funkcję - stanowi obowiązek żołnierza w służbie wojskowej

Wyrok nie jest prawomocny. Dlatego radny nie chciał go dziś komentować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska