Sąd: Remak ma porozumieć się ze związkowcami

Edyta Hanszke
W Eemshaven pracuje 2200 osób dziennie, 20 narodowości, w tym Włosi, Irlandczycy, Portugalczycy, Węgrzy, Słowacy, Litwini, Rumuni oraz Belgowie, Niemcy i Polacy, o których wynagrodzenie toczy się spór przed sądem.
W Eemshaven pracuje 2200 osób dziennie, 20 narodowości, w tym Włosi, Irlandczycy, Portugalczycy, Węgrzy, Słowacy, Litwini, Rumuni oraz Belgowie, Niemcy i Polacy, o których wynagrodzenie toczy się spór przed sądem. archiwum
Taka propozycję złożył stronom holenderski sąd, który rozpatrywał skargę tamtejszych związków zawodowych.

W poniedziałek 27 sieprnia br.,  polska firma Remak z Opola stanęła przed sądem w Groningen pozwana przez holenderskie związki zawodowe FNV. - Związkowcy odczytali oskarżenie. My odpowiedzieliśmy na nie. Sąd dał nam dwa tygodnie na dojście do porozumienia - relacjonuje Aleksandra Kowalska, wiceprezes Remak.

Związkowcy zarzucają Remakowi, że łamie holenderskie prawo, nie stosując się do w nim zwartych podstawowych przepisów umowy zbiorowej (tzw. CAO) określającej warunki pracy i płacy dla osób zatrudnionych w Holandii w sektorze metalowo-elektrycznym - informuje portal polonia.nl.

Hanna Toby z holenderskich związków zawodowych mówiła w nto, że Remak łamie prawo wypłacając Polakom m.in. niższe wynagrodzenie niż obowiązkujące w Holandii. Chodzi m.in. o różnego rodzaju dodatki, np. wakacyjny.

Od prawie roku firma Remak z Opola, zajmujący się modernizacją urządzeń elektrycznych, działa jako jeden z największych podwykonwaców przy budowie elektrowni węglowej RWE w Eemshaven.

- Obecnie jest to największy projekt infrastrukturalny w Holandii. Pracuje tam 2200 osób dziennie, 20 narodowości,  w tym Włosi, Irlandczycy, Portugalczycy, Węgrzy, Słowacy, Litwini, Rumuni oraz Belgowie, Niemcy - wylicza polonia.nl.

Solą w oku związków FNV jest to, że 70% pracowników (prawie wszyscy zagraniczni pracownicy) na tej budowie zarabia poniżej holenderskich stawek z umowy zbiorowej.

- Wykorzystywani są głównie pracownicy z Polski, Słowacji, Rumunii i Portugalii. Od Polaków mniej zarabiają Rumuni - mówi Hanna Toby, Polka z oddziału FNV Eemshaven.

- Tyle, że umowa zbiorowa została zawarta połtora roku po zawarciu przez nas kontraktu na realizację tej budowy - utrzymuje Aleksandra Kowalska, wiceprezes Remak.

Opolska firma zatrudnia na tej budowie ok. 800 polskich pracowników. Według obliczeń FNV, polscy monetrzy Remaku powinni zarabiać 11,50 euro brutto za godzinę, dostają 9 euro przy minimalej stawce godzinowej brutto  8,30 euro. Zw. zawodowy określa to jako wyzysk Polaków.

- To firma z notowaniem giełdowym, i może pozwolić sobie, by więcej płacić swoim pracownikom - twierdzi w holenderskim radiu BNR Masja Zwart z FNV. Dlatego ta firma jako pierwsza znalazła się na celowniku holenderskich związków.

Przedstawiciele Remaku zapewniają, że firma płaci wyższe wynagrodzenie niż minimalne płące w Holandii. - Niejeden Polak pracujący w Holandii chciałby tyle zarabiać - sugeruje Aleksandra Kowalska. 

Jakie są szanse na dojście do porozumienia stron sporu w terminie wyznaczonym przez sąd? Zdaniem Aleksandry Kowalskiej trudno o tym wyrokować. - Rozmawiamy od pól roku, ale związki zawodowe są głuche na nasze argumenty - mówi wiceprezes opolskiej firmy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska