Sąd umorzył sprawę Krystyny C.

Archiwum
Sąd Rejonowy w Opolu umorzył postępowanie karne w sprawie Krystyny C.
Sąd Rejonowy w Opolu umorzył postępowanie karne w sprawie Krystyny C. Archiwum
Opolska prokuratura oskarżyła Krystynę C., szefową zarządu regionu Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych o to, że na początku lutego 2009 roku podrobiła na pełnomocnictwie podpis.

Chodzi o program “Aktywna pielęgniarka i położna" finansowany z unijnych pieniędzy, a organizowany przez Okręgową Izbę Pielęgniarek i Położnych, której szefową była wówczas C. Dzięki temu podpisowi Krystyna C. mogła zostać pełnomocnikiem do spraw rekrutacji pielęgniarek do programu podnoszącego kwalifikacje sióstr. Izba pieniądze unijne dostała i przeszkoliła ponad 300 pielęgniarek, które mogą teraz bez przeszkód pracować na terenie Unii Europejskiej.

Fałszerstwo wyszło na jaw podczas kontroli Wojewódzkiego Urzędu Pracy, który wcześniej przekazał izbie w ramach projektu unijną dotację w wysokości ponad 42 tysięcy złotych. W związku z tym Wojewódzki Urząd Pracy zażądał zwrotu unijnych pieniędzy.

Z kolei Prokuratura Rejonowa w Opolu oskarżyła Krystynę C. o sfałszowanie podpisu. Sprawa trafiła do sądu. W ubiegłym roku sędzia wydał tzw. wyrok nakazowy, czyli bez przeprowadzenia rozprawy. Uznał oskarżoną za winną i skazał na 1800 zł grzywny. Koronnym dowodem była tu opinia grafologa, który stwierdził, że na pełnomocnictwie podpisała się Krystyna C. Oskarżona nie zgodziła się jednak z wyrokiem.

- Moja klientka jest niewinna i chce to udowodnić przed sądem - mówił wówczas Waldemar Miedziejko, adwokat Krystyny C.

W związku z tym wyrok nakazowy stracił moc, a przed opolskim sądem ruszył normalny proces. Pielęgniarka, której (zdaniem prokuratury) Krystyna C. sfałszowała podpis,
powiedziała w sądzie, że rzeczywiście w tym czasie nie było jej w pracy, ale ma pełne zaufanie do oskarżonej i bez problemu złożyłaby swój podpis na pełnomocnictwie, więc dla niej sprawy nie ma.

Sąd Rejonowy w Opolu umorzył właśnie postępowanie karne w tej sprawie ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu. Uznał jednak, że to, co zrobiła Krystyna C. jest niezgodne z prawem. Wyrok jest nieprawomocny.

To nie koniec kłopotów Krystyny C. Okręgowa Izba Pielęgniarek i Położnych wytoczyła jej bowiem sprawę cywilną, domagając się, by to ona zwróciła Wojewódzkiemu Urzędowi Pracy ponad 40 tysięcy złotych unijnej dotacji. Ta sprawa jest jeszcze w toku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska