Przed 4 laty gmina zleciła prywatnej firmie rozbiórkę kilkudziesięciu budynków na przygotowanych pod inwestycję terenach dawnego lotniska. Dotację na roboty Skarbimierz dostał z Urzędu Marszałkowskiego.
O sprawie zrobiło się głośno w 2008 roku, kiedy kontrolerzy Regionalnej Izby Obrachunkowej uznali, że zburzone zostały nie te obiekty, które miały podlegać rozbiórce.
W ślad za tym Urząd Marszałkowski zażądał od gminy zwrotu ponad 100 tysięcy złotych dotacji. A prokuratura oskarżyła wójta Pulita i urzędników gminy o poświadczenie nieprawdy.
Dziś, po stosunkowo krótkim, bo trwającym niespełna 9 miesięcy procesie sędzia uniewinnił pięcioro z sześciorga oskarżonych.
- W żadnej umowie nie były wymienione obiekty, które miały być rozebrane - podkreślał sędzia Witold Jakimko. I dodawał, że marszałek województwa przyznał w lipcu 2009 roku, że prace zamienne mogły być przeprowadzone.
- Nikt nigdy nie wie, jakie będzie rozstrzygnięcie, bo mówi się, że wyroki sądu są niezbadane - mówił po sprawie wójt Andrzej Pulit. - Ale od początku twierdziłem, że jestem niewinny. Po prostu zawsze staram się działać legalne i w tym wypadku też miałem odpowiednie opinie prawne.
Jako jedyny w sprawie został skazany kierownik budowy, który w dzienniku budowy potwierdził, że wieża lotów została rozebrana. Zrobił to, mimo że charakterystyczny budynek wciąż stał. Za poświadczenie nieprawy sąd skazał go na 4 miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata.
Wyrok nie jest prawomocny.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
