Sąd w Opolu: bicie dzieci klapkiem jest niedozwolone

Prokuratura Rejonowa w Kędzierzynie-Koźlu oskarżyła Macieja J. o znęcanie się nad żoną i zbicie czteroletniego dziecka gumowym papciem. Według śledczych do czynów tych miało dochodzić pomiędzy 2008 a 2009 rokiem.

Jak wynika z aktu oskarżenia mężczyzna bił żonę, wyzywał, spychał z łóżka. Podczas jednej z kłótni uderzył kobietę w twarz i wyrzucił ją z mieszkania, a kiedy zobaczył, że ta dzwoni na policję, wyrwał jej telefon i zostawił ją na klatce.

Natomiast w kwietniu 2009 roku, podczas pilnowania swojego czteroletniego wówczas synka, rzucił go na łóżko i zbił gumowym klapkiem. Uderzenia były na tyle silne, że na ciele dziecka zostały siniaki.

Za pobicie żony i dziecka Sąd Rejonowy w Kędzierzynie-Koźlu skazał Macieja J. na 2400 złotych grzywny. Mężczyzna nie pogodził się jednak z częścią wyroku dotyczącą uderzenia synka.

- W ocenie obrony oskarżony działał w ramach przysługujących mu uprawnień do karcenia dziecka i nie wyszedł poza ramy uprawnień rodzicielskich - napisał w odwołaniu od wyroku jego pełnomocnik.

Według niego w naszej kulturze karcenie dzieci, za to, że są niegrzeczne, było i jest akceptowane społecznie, a uznanie oskarżonego za winnego, doprowadzi do takiego absurdu, że większość rodziców może poczuć, że dopuściło się przestępstwa, bo kiedyś wymierzyło klapsa swojemu dziecku.

W związku z tym wniósł o uniewinnienie Macieja J., lub umorzenie postępowania ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu.

Sprawa trafiła do Wydziału Karnego Odwoławczego Sądu Okręgowego w Opolu, który musiał rozstrzygnąć, czy ojciec miał prawo w taki sposób skarcić pociechę.

Sąd uznał, że takiego prawa nie miał.

- Nie może być zgody na bicie czteroletniego dziecka gumowym klapkiem, w taki sposób, że na jego ciele zostają siniaki - mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia Jerzy Wojteczek z Sądu Okręgowego w Opolu.