Sprawa odwoławcza w Sądzie Okręgowym w Słupsku była krótka, a decyzja zapadła w ciągu 10 minut. Zażalenie na postanowienie Sądu Rejonowego w Słupsku o zastosowaniu dwumiesięcznego aresztu wobec adwokat Katarzyny R. złożyli zarówno obrońcy, jak i prokuratura. Prokurator chciała, aby Sąd Okręgowy w Słupsku przedłużył areszt prawniczki z dwóch do trzech miesięcy. Z kolei obrońcy wnioskowali o jej zwolnienie.
W środę, 24 sierpnia, w sądzie stawił się tylko jeden z trzech obrońców Katarzyny R.
- Wnioskowaliśmy o uchylenie aresztu. Uważaliśmy, że wystarczające są nieizolacyjne środki zapobiegawcze. Areszt nie ma zastępować kary. Inne są cele tego najsurowszego z środków zapobiegawczych. Celem aresztu jest zabezpieczenie prawidłowego toku postępowania, czyli na przykład zabezpieczenie przed ukryciem, ucieczką. Mamy do czynienia z adwokatem, który do tej pory prowadził ustabilizowany tryb życia i ma stałe miejsce zamieszkania. W mojej ocenie nie można z góry zakładać, że będzie w bezprawny sposób utrudniać postępowanie karne. Uważamy, że nie istnieje ryzyko matactwa z jej strony - mówił mecenas Marcin Malinowski, obrońca Katarzyny R.
Dodał, że taka jest decyzja jego, jak i pozostałych dwóch obrońców - Andrzeja Suta oraz Pawła Narkuna-Kletza. Z kolei prokuratura wnioskowała o przedłużenie aresztu z dwóch do trzech miesięcy. Sędzia Sądu Okręgowego Dariusz Ziniewicz zdecydował inaczej.
- Sąd uznał, że na tym etapie sprawy konieczne jest tymczasowe aresztowanie na czas dwóch miesięcy, natomiast przepisy Kodeksu postępowania karnego pozwalają na każdym etapie złożyć wniosek do prokuratury o uchylenie aresztu i być może po przeprowadzeniu dalszych czynności taki wniosek złożymy - mówi mec. Malinowski.
Sąd nie uwzględnił także zażalenia prokuratury, tłumacząc, że przez dwa miesiące prokuratura powinna wykonać już wszystkie czynności, które pozwolą na zakończenie sprawy.
Przypomnijmy, 39-letnia Katarzyna R. usłyszała cztery zarzuty - usiłowanie zabójstwa, uszkodzenie ciała, jazda autem po pijanemu i znieważenie policjantów. Zdarzenia miały miejsce 5 sierpnia na ul. Lelewela w Słupsku. Obaj ugodzeni nożem mężczyźni już wyszli ze szpitala, jednak ten w cięższym stanie nie został jeszcze przesłuchany. Podejrzana nie przyznała się do zarzucanych jej czynów i odmówiła składania wyjaśnień. Rzecznik dyscyplinarny Okręgowej Rady Adwokackiej w Koszalinie, wszczął postępowanie w sprawie, a Sąd Dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Koszalinie zawiesił mecenas w wykonywaniu czynności zawodowych.
- Rzecznik Dyscyplinarny prowadzi postępowanie, ale my jako Rada Adwokacka nie ingerujemy w jego czynności. Z pewnością zażąda wglądu do akt prokuratorskich lub kopii materiałów dowodowych, w oparciu, o które będzie prowadził postępowanie dowodowe - wyjaśnia mec. Ryszard Bochnia, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Koszalinie.
- Istotne jest, że pani R. od stycznia nie wykonywała zawodu. Zaprzestała działalności gospodarczej i nie prowadziła kancelarii. Nie było zagrożenia dla klientów, bo od miesięcy ich nie miała i nie prowadziła ich spraw.
Krzysztof Gawęcki, rzecznik Stowarzyszenia Defensor Iuris, zapytany o członkostwo Katarzyny R. w Stowarzyszeniu, odsyła do oświadczenia: „Katarzyna R. nie jest członkiem naszego Stowarzyszenia, a jej członkostwo ustało przed i bez związku ze zdarzeniem, skutkującym postawieniem jej zarzutów w postępowaniu karnym. Jednocześnie oświadczamy, że łączenie wizerunku naszego Stowarzyszenia (w szczególności nazwy oraz logotypu) z ww. zdarzeniem (w materiałach prasowych, reportażach itp.) stanowi naruszenie dóbr osobistych Stowarzyszenia, które będzie skutkowało podjęciem stosownych kroków prawnych.”
Katarzynie R. grozi kara dożywotniego więzienia.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?