Sądy w Polsce będą pracowały sprawniej, jeśli uprości się procedury

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Rozmowa z Waldemarem Krawczykiem, sędzią Sądu Okręgowego w Opolu.

W tym tygodniu ruszył proces 26-latka, który w Nowy Rok rozjechał samochodem 6 osób w Kamieniu Pomorskim. Mężczyzna był pod wpływem alkoholu i narkotyków, zatrzymano go na miejscu, więc sprawa wydawała się oczywista. Mimo to trzeba było czekać prawie 9 miesięcy, nim ruszył proces. To norma w polskich sądach?

Gdy do sądu trafia akt oskarżenia, przewodniczący wydziału przydziela sprawy poszczególnym sędziom. W Sądzie Rejonowym w Opolu ma on w swoim referacie ok. 150 spraw i terminy rozpraw wyznaczone na trzy miesiące wcześniej. Nie byłoby sprawiedliwe, gdyby sędzia odłożył inne sprawy na bok i zajął się tą najbardziej medialną. Czas oczekiwania nie wynika zawiłości konkretnego przypadku, ale z tego, że czeka on na swoją kolej. Podejrzewam, że w sprawie z Kamienia Pomorskiego było tak samo.

Nie ma możliwości usprawnienia tego systemu tak, by sprawy nie musiały tyle czekać?

Pomóc mógłby ustawodawca. Wyobraźmy sobie akt oskarżenia, który ma 400 stron. Prokurator na sali rozpraw musi go odczytać w całości i zdarzają się sprawy, że to trwa kilka dni. Można tę kwestię uprościć, ale to wymaga zmiany przepisów. Była w Polsce taka sprawa, że oskarżonego do sądu dowożono na łóżku, bo miał problemy z poruszaniem się. On otwierał co jakiś czas oczy i prosił sąd, aby odczytał w całości konkretne zeznania. Sąd nie miał wyboru i odczytywał, a oskarżony w tym czasie spał. Moim zdaniem uproszczenie procedur wiele by zmieniło.


Sprawa z Kamienia Pomorskiego wydaje się prosta: jest sprawca, badanie wykazało, że był pijany. Możemy się spodziewać szybkiego wyroku?

Jeśli okoliczności zdarzenia nie budzą wątpliwości, mamy określony skutek w postaci śmierci sześciu osób, a do tego sprawca przyznaje się do winy to wyrok może zapaść po jednym czy dwóch dniach trwania procesu. Trudność pojawia się wtedy, gdy np. oskarżonemu "przypomina się", że w chwili zdarzenia był trzeźwy, a alkohol wypił dopiero po całym zdarzeniu, bo tę kwestię też trzeba wyjaśnić. W przypadku sprawy z Kamienia Pomorskiego nic nie zapowiada takich komplikacji. Sprawca został zatrzymany na miejscu, a dodatkowo - z tego co słyszymy w mediach - obciążają go zeznania dziewczyny, która jechała z nim w samochodzie. Myślę, że na wyrok nie będzie trzeba długo czekać. Zresztą w opolskich sądach sprawy podobnego typu również mają szybki finał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska