Saltex 4 liga. KS Krasiejów - Chemik Kędzierzyn-Koźle 6-3

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Mateusz Pinkawa (z lewej) mija Michała Blaucika i za chwilę skieruje piłkę do bramki.
Mateusz Pinkawa (z lewej) mija Michała Blaucika i za chwilę skieruje piłkę do bramki. Oliwer Kubus
Kibice w Krasiejowie obejrzeli strzelecki festiwal. Padło aż dziewięć goli, a częściej do siatki trafiali gospodarze.

Worek z bramkami otworzył w 10. min Paweł Wróblewski, który w polu karnym zachował olimpijski spokój i pokonał bezradnego Michała Blaucika. Zespół z Krasiejowa przed przerwą grał z wysoką skutecznością, wykorzystując cztery z pięciu dogodnych sytuacji. W roli głównej wystąpił grający duet trenerski: Mateusz Pinkawa - Piotr Słupik. Obaj znakomicie się rozumieli, odczytywali swoje zamiary i chyba nawet z zawiązanymi oczami odnajdywaliby siebie na boisku.

Kolejne dwa gole dla gospodarzy padły w bliźniaczy sposób. Słupik przejął piłkę w środku pola, zastawił się i prostopadłym podaniem uruchomił Pinkawę. Ten minął bramkarza i posłał piłkę do pustej bramki. Tuż przed zejściem do szatni Słupik sam trafił do siatki, w dodatku bardzo efektownie. Uderzył bez namysłu z rogu pola karnego tak, że „zerwał pajęczynę” z bramki Blaucika.

- Z Mateuszem tworzymy zgrany duet zarówno na boisku, jak i poza nim - tłumaczył Słupik. - Dyrygujemy zespołem z murawy. Z tej perspektywy niekiedy łatwiej niż z ławki dostrzec pewne mankamenty. Wskazówki przekazuję głośno, ale koledzy już się do tego przyzwyczaili. Kibice tym razem narzekać nie powinni. Fajnie ogląda się mecze, w których jest tyle goli.

W pierwszej części kędzierzynianie zdołali odpowiedzieć tylko trafieniem Tomasza Browarskiego. Prezentowali się kiepsko. W ataku byli zbyt statyczni, a przez ich dziurawą jak szwajcarski ser obronę rywale przedzierali się z łatwością. Przegrywając 1-4, musieli po przerwie postawić wszystko na jedną kartę. Obraz gry zasadniczo się jednak nie zmienił. Goście dłużej utrzymali się przy piłce, ale gospodarze częściej dochodzili do strzałów. Dwukrotnie szansę na skompletowanie hattricka zmarnował Pinkawa, który przegrał pojedynek z Blaucikiem, a przy kolejnej okazji uderzył w słupek.

W ostatnich dziesięciu minutach publiczność obejrzała aż cztery bramki, po dwie dla każdego z zespołów. Spotkanie zakończyło się iście hokejowym wynikiem 6-3. Gospodarzom radość z okazałego zwycięstwa mąciła utrata trzech goli oraz fakt, że wszystkie padły po stałych fragmentach dla przeciwników.

Kędzierzynianie z występu byli bardzo niezadowoleni. Najwięcej zastrzeżeń mieli do pracy swojego bloku defensywnego.

- Każde penetrujące podanie rywali kończyło się dla nas zagrożeniem - tłumaczył Browarski, strzelec dwóch bramek. - To pewnego rodzaju sztuka przegrać na wyjeździe, mimo zdobycia trzech goli. W obronie zagraliśmy jednak beznadziejnie, ciągle łamaliśmy linię. Zabrakło kilku podstawowych zawodników i to odbiło się na naszej postawie.

Przez sobotnią porażkę Chemik wciąż nie może być pewny pozostania w 4. lidze.

- Przeplatamy dobre spotkania słabymi - dodawał Browarski. - Czasem lepiej gra się nam przeciwko wyżej notowanym drużynom, a jak przychodzi do starcia z teoretycznie gorszą ekipą, to nie umiemy pokazać naszego najlepszego futbolu.

KS Krasiejów - Chemik Kędzierzyn-Koźle 6-3 (4-1)
1-0 Wróblewski - 10., 2-0 Pinkawa - 34., 2-1 Browarski - 36., 3-1 Pinkawa - 41,, 4-1 Słupik - 45., 4-2 Browarski - 80., 5-2 Wręczycki - 86., 5-3 M. Dyczek - 87., 6-3 Baron - 90.

Krasiejów: Górecki - Serwuszok, Bonk, Mainka, Kubiciel - Sobota, Konik (78. Wiśniewski), Wróblewski (60. Wręczycki), Słupki, Machnik (46. Baron) - Pinkawa (67. Bejm). Trenerzy Piotr Słupki i Mateusz Pinkawa.
Chemik: Blaucik - Woźniak, M. Dyczek, Browarski, Dąbrowski (46. Ł. Machnik) - P. Dyczek, Adamus (67. M. Paczulla), Wientzek, Zagożdżon - P. Paczulla, Łysek. Trener Łukasz Rogacewicz.

Sędziował Tomasz Okaj (Kluczbork). Żółte kartki: Machnik - Woźniak, P. Paczulla, M. Dyczek. Widzów 120.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska