Saltex 4 liga. Małapanew Ozimek - Śląsk Łubniany 3-1

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Małapanew Ozimek w pełni zasłużenie pokonała Śląsk Łubniany.
Małapanew Ozimek w pełni zasłużenie pokonała Śląsk Łubniany. Oliwer Kubus
Zespół z Ozimka znów nie grzeszył skutecznością, ale strzelił rywalom trzy bramki i odniósł czwarte w sezonie zwycięstwo. Goście mieli w tym meczu tylko moment radości.

Od początku lepsze wrażenie sprawiali gospodarze. Przewyższali gości kulturą gry i raz za razem zagrażali ich bramce. Piłka jednak jak zaczarowana nie chciała wpaść do siatki, a gdy już po strzale Sebastiana Jaroszyńskiego wpadła, sędzia dopatrzył się zagrania ręką i gola nie uznał.

Przełamanie nastąpiło tuż przed przerwą. Miejscowi wykonywali rzut rożny, a jeden z nich krzyknął: „Gramy numerki!”. To rozwiązanie taktyczne zdało egzamin. Futbolówka powędrowała na dłuższy słupek, spod opieki obrońcy uwolnił się Dominik Franek i dał swojej ekipie prowadzenie.

- To tajemnica szatni - odparł z uśmiechem kapitan Małejpanwi Konrad Górniaszek, pytany o szczegóły „numerków”. - Już do 45. min powinniśmy zdobyć przynajmniej trzy gole i przesądzić o losach meczu. Skuteczność nie jest jednak w tym sezonie naszą mocną bronią. W poprzednich spotkaniach też nie wykorzystywaliśmy licznych okazji. To się na nas mściło.

O ile w pierwszej połowie gra toczyła się w niezłym tempie i na boisku działo się dużo, o tyle na początku drugiej kibice oglądali przede wszystkim niedokładności z obu stron. Dłużej przy piłce utrzymywali się gospodarze, z kolei nieśmiałe próby gości kończyły się przed polem karnym przeciwników. Widząc nieporadność swoich podopiecznych, szkoleniowiec Śląska Dariusz Broll wprowadził na murawę dwóch doświadczonych zawodników: Pawła Grabowieckiego i Mariusza Gnoińskiego. Nie trzeba było długo czekać, a Gnoiński udowodnił, że mimo upływających lat nadal potrafi być wzmocnieniem dla IV-ligowej drużyny. W 76. min po strzale głową doprowadził do remisu, sprawiając sobie prezent na 42. urodziny, które obchodził w sobotę. Była to jedna z pierwszych akcji Śląska.

- To się w głowie nie mieści - złościł się pomocnik Małejpanwii Tomasz Wróblewski. - Zamiast podwyższyć, sami sobie dajemy strzelić bramkę. Marnujemy mnóstwo sytuacji, a rywalom wystarcza jedna kontra.

Radość gości z wyrównania trwała zaledwie kilkanaście sekund. Tym razem błysnęli rezerwowi gospodarzy: Tomasz Suchecki i Marcin Wiśniewski. Pierwszy asystował, a drugi zamienił precyzyjną wrzutkę na gola. Sytuacja Śląska stała się jeszcze trudniejsza w 80. min, gdy drugą żółtą kartką został ukarany Przemysław Seńkowski. Mimo przewagi bramkowej i liczebnej, piłkarze zespołu z Ozimka nadal nie byli pewni swego. Uspokoili się dopiero, kiedy bramkę na 3-1 zdobył Patryk Sowiński. Gospodarzom nic już nie mogło odebrać zwycięstwa.

- Pierwszy raz w tych rozgrywkach strzeliliśmy w jednym meczu trzy gole - zauważał Górniaszek. - Oby był to początek udanej serii. Chcielibyśmy w końcu do dobrej gry dołożyć dobre wyniki.

W fatalnych nastrojach do szatni schodzili zawodnicy z Łubnian. Przegrali bowiem w słabym stylu, nie pokazując charakteru ani niezbędnej na tym poziomie zaciętości.

- Zwycięstwo rywali absolutnie zasłużone - podkreślał ich kapitan Denis Kumiec. - Z meczu na mecz powinniśmy grać lepiej, tymczasem u nas forma raczej zniżkuje. Mamy też kadrowy debet, bo zabrakło Tomasza Drąga, filara defensywy. Problem leży między innymi w głowach, ponieważ mamy umiejętności, by walczyć o wyższe miejsca.

- Gospodarze byli lepsi - nie miał wątpliwości trener Broll. - Musimy popracować nad fizycznością i psychiką, choć pewnych cech nabytych teraz już się nie zmieni. Martwi zarówno porażka, jak i styl. Wiele czynników decyduje o wyniku, ale na tym szczeblu potrzebne są szczególnie waleczność i ambicja. Tego nam w tej chwili brakuje.

Małapanew Ozimek - Śląsk Łubniany 3-1 (1-0)
1-0 Franek - 45., 1-1 Gnoiński - 76., 2-1 Wiśniewski - 77., 3-1 Sowiński - 86.

Małapanew: Stodoła - Lewandowski, Zmuda, Cembolista, Sowiński - Pawlus, Górniaszek (89. Kuźma), Wróblewski (72. Suchecki), Franek, Karabin (82. Steinhoff) - Jaroszyński (72. Marcin Wiśniewski). Trener Dariusz Kaniuka.
Śląsk: Kozioł - Seńkowski, Kardasiński, Staszewski, Serwuszok (69. Grabowiecki) - Mateusz Wiśniewski, Kumiec, Stręk, Graf, Czajkowski (69. Gnoiński) - Woźny. Trener Dariusz Broll.

Sędziował Damian Picz (Opole). Żółte kartki: Karabin - Serwuszok, Mateusz Wiśniewski, Seńkowski, Gnoiński. Czerwona: Seńkowski (80.). Widzów 100.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska