Saltex 4 liga. Pogoń Prudnik - Racławia Racławice Śląskie 0-2

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Dariusz Hajduk miał dwie okazje na bramkę dla Raclawii.
Dariusz Hajduk miał dwie okazje na bramkę dla Raclawii. Sławomir Jakubowski
- Przed meczem rozmawiałem z trenerem gości i doszliśmy do wniosku, że to będzie mecz do pierwszej bramki, a kto ją zdobędzie wygra - powiedział szkoleniowiec Pogoni Dariusz Przybylski. - Warunki były bardzo ciężkie, a rządził głównie przypadek i trudno było o składne akcje.

Swoją szansę być może na wygraną pierwsi mieli gospodarze. W 24. min Leśniowski minął w polu karnym Czerniaka, a ten go sfaulował. Sędzia podyktował "jedenastkę", ale Rudzki przestrzelił. Zresztą celność była piętą Achillesową prudniczan, którzy oddali kilka strzałów, ale wszystkie mijały bramkę. Tak było po zagraniu Surmy do Rudzkiego, który uderzał z najbliższej odległości oraz Dziwisza, dobijającego zablokowaną piłkę. To były najlepsze szanse Pogoni.

Co się jej nie udało w 24. min udało się gościom tuż przed przerwą. Tym razem - choć miejscowi mieli o to sporo pretensji - rzut karny przyznany został Racławii po faulu na A. Zalewskim, a na gola zamienił go T. Hajduk. Potem z dystansu dwa razy uderzał D. Hajduk, ale nie na tyle dobrze, aby Roskosz skapitulował. Wreszcie w 44. min obrońca miejscowych zablokował piłkę zmierzającą do bramki po próbie Fedyna.

W drugiej części przyjezdni spokojnie wyczekiwali na ataki rywala, a ponieważ były one chaotyczne i mało składne mieli ułatwione zadanie. Sami wyprowadzili trzy szybkie akcje i po jednej z nich ustalili wynik rywalizacji. D. hajduk zagrał przytomnie do wbiegającego w pole karne Kisińskiego, a ten trafił do siatki. Sztuka ta nie udała się z kolei A. Zalewskiemu, Bielakowi i Ramsowi.
- Do 30 minuty tak naprawdę trwało badanie sił, a z kolei ostatnie pół godziny toczyło się pod nasze dyktando - oceniał Marek Malewicz z Racławii. - Lepiej wytrzymaliśmy trudny piłki wodnej, bo z futbolem wiele nie miało to wspólnego. W bramce rywala dobrze spisywał się Roskosz i temu zawdzięczają, że nie przegrali wyżej. Dla odmiany nasz Kania nie musiał interweniować chyba ani razu.

Pogoń Prudnik - Racławia Racławice Śląskie 0-2 (0-1)
0-1 T. Hajduk - 41. (karny), 0-2 Kisiński - 83.
Pogoń: Roskosz - Tęczar (81. Rysz), Cajzner, Gościej, Wójtowicz - Forma, Płóciennik (46. Rewucki), Surma, Leśniowski (72. Pietruszka) - Dziwisz (59. Mazur), Rudzki. Trener Dariusz Przybylski.
Racławia: Kania - Guzowski, Czerniak, Fedyn, Strojny - Bielak (81. A. Reiwer), D. Hajduk, Rams, A. Zalewski, Piecha (67. Kisiński) - T. Hajduk. Trener Marek Malewicz.
Sędziował Przemysław Dudek (Opole).
Żółte kartki : Wójtowicz, Płóciennik, Rudzki - Fedyn, A. Zalewski, Piecha, Strojny. Czerwona kartka: Wójtowicz (73).
Widzów 100.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska