Saltex 4 liga: Śląsk Łubniany – Olimpia Lewin Brzeski 4-1

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Radosław Szypuła (w zielonej koszulce) otworzył wynik sobotniego spotkania już w trzeciej minucie gry.
Radosław Szypuła (w zielonej koszulce) otworzył wynik sobotniego spotkania już w trzeciej minucie gry. Sławomir Jakubowski
Losy spotkania rozstrzygnęły się w pierwszej połowie, w której gospodarze zdobyli cztery bramki.

Już pierwsza akcja miejscowych przyniosła im prowadzenie, a w rolę skutecznego egzekutora wcielił się Radosław Szypuła. Napastnik miejscowych miał wystarczająco dużo czasu w polu karnym gości, aby przełożyć sobie piłkę na prawą nogę, którą posłał futbolówkę do siatki.
Kolejne okazje gospodarze zamieniali na kolejne bramki, zadziwiając wysoką skutecznością. – Wszystkie okazje zostały wykorzystane – podkreślał Szypuła. - Dzięki temu udało się rozstrzygnąć losy pojedynku już w pierwszej połowie.

Tylko przy drugiej bramce nie brał udziału Paweł Grabowiecki, który sam zdobył trzecią bramkę, a przy czwartej zaliczył drugą asystę. Piłkarze Olimpii sprawiali wrażenie zagubionych, szybko pospuszczali głowy i byli jedynie tłem dla dobrze dysponowanych graczy z Łubnian.
– Zagraliśmy bez zaangażowania, a w grę włożyliśmy za mało ambicji – smucił się doświadczony Artur Tomaszewski. – W bardzo głupi sposób traciliśmy bramki. Rywal nie stwarzał sobie jakichś specjalnie dogodnych okazji, a jednak aż cztery raz umieścił piłkę w naszej bramce.

Trochę nieoczekiwanie druga część gry miała zupełnie inny przebieg. Zawodnicy Śląska usatysfakcjonowani wysokim prowadzeniem, nie wykazywali specjalnej ochoty na strzelanie kolejnych bramek. Gra się wyrównała, a przy piłce nawet częściej znajdowali się gracze z Lewina. Sporo ożywienia w ich szeregi wniósł 18- letni Szymon Jurek. Patrząc na poczynania niektórych jego kolegów, aż dziw bierze, że ten zawodnik rozpoczynał spotkanie na ławce rezerwowych. Aktywny Jurek był strzelcem honorowej bramki dla gości. W 69 min uderzył zaskakująco po ziemi zza linii pola karnego, a wyciągnięty jak struna Wojciech Szmigiel jedynie musnął piłkę palcami. To było jednak wszystko, na co było stać przyjezdnych w tym spotkaniu. Najsłabsza wiosną ekipa IV ligi ma już bardzo nikłe szanse na utrzymanie.

Śląsk Łubniany – Olimpia Lewin Brzeski 4-1 (4-0)

1-0Szypuła – 3., 2-0 Stręk – 17., 3-0 Grabowiecki – 27., 4-0 Czajkowski – 33., 4-1 Jurek – 69.

Śląsk: Szmigiel – Wiśniewski, Tracz, Stręk, Serwuszok (67. Strzys) – Seńkowski, Nowak, Grabowiecki, Czajkowski, Graf (52. Wiench) – Szypuła (61. Wiercioch). Trener Dariusz Broll

Olimpia: Dudzik – S. Mączyński, Kochler, Moczko, Raś – R. Mączyński (46. Jurek), Maj, Tomaszewski, Twardowski – Kramczyński (61. Szymański), Rolka. Trener Grzegorz Urbaniak

Sędziowała Karolina Radzik (Opole).
Żółte kartki: Strzys – Jurek.
Widzów 80.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska