Saltex 4 liga: Sparta Paczków - Chemik Kędzierzyn-Koźle 1-2

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Trener Chemika Ryszard Remień wreszcie miał powody do zadowolenia.
Trener Chemika Ryszard Remień wreszcie miał powody do zadowolenia. Sławomir Jakubowski
W trzeciej minucie doliczonego czasu gry Szafarczyk zdobył zwycięskiego gola i Chemik zakończył serię trzech meczów bez wygranej.

- To był jeden z naszych lepszych występów, bo choć kontuzji nabawił się Woźniak, a kilku zawodników jeszcze brakuje, to inni są gotowi i mogli wyjść na boisko, a to przełożyło się na grę - podsumował Ryszard Remień, trener Chemika. - Już przed przerwą powinniśmy ten mecz opanować, ale żadnej sytuacji nie potrafiliśmy wykorzystać.

Chemicy wciąż muszą sobie radzić bez Piwowara i Michała Sadyka, a nowy nabytek Wondołowski jeszcze nie jest gotowy do gry po kontuzji. Trener czeka również na powrót Jaciuka. Bez nich kędzierzynianie zaprezentowali się dobrze, zwłaszcza przed przerwą.

Już w 2. minucie po nieporozumieniu obrońcy i bramkarza Sparty piłka spadła pod nogi Janczarka, który uderzał z narożnika pola karnego. Zamiast jednak „podnieść” piłkę nad rywalami uderzył po ziemi i jeden z miejscowych zastopował piłkę. Potem z 14 metrów przymierzyć próbował Chojnowski, ale trafił w środek bramki. W reszcie tuż przed przerwą ten sam zawodnik miał jeszcze lepszą pozycję, ale i tym razem coś nie wypaliło i Czarnecki złapał piłkę.

Sparta starała się szybką akcją zaskoczyć kędzierzynian i dwa razy zagroziła Olszewskiemu. Osuchowski zmarnował jednak sytuację sam na sam, a w dobrej pozycji Gucwa przestrzelił. Trzecią okazję miejscowych wykorzystał Bobiński i w 58. min po jego strzale Sparta prowadziła. Ledwie pięć minut, gdyż po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do głowy doszedł Remień i uderzył nie do obrony.

Kiedy zanosiło się na podział punktów, Chemik przeprowadził jeszcze jedną akcję. W 3. min doliczonego czasu po dośrodkowaniu piłka minęła wszystkich w polu karny, a zamykający zagranie na dalszym słupku Szafarczyk uderzył mocno po ziemi, a na dodatek tuż przy przeciwległym słupku i w ten sposób nie dał szans bramkarzowi.

- Zły to delikatne słowo na określenie moich odczuć - stwierdził Marcin Krótkiewicz, trener Sparty. - Powinniśmy tak jak rywal objąć prowadzenie przed przerwą, ale smuci szybko stracona bramka na 1-1, a przede wszystkim gol w ostatniej akcji meczu.

Sparta Paczków - Chemik Kędzierzyn-Koźle 1-2 (0-0)
1-0 Bobiński - 58., 1-1 Remień - 63., 1-2 Szafarczyk - 90.
Sparta: Czarnecki - Podobiński, Hejdak, Cichocki, B. Olszewski - Niziołek, Gucwa (56. Szwarga), Bobiński, Wróblewski (87. Pawełek), Osuchowski - Pach (67. Michaliszyn). Trener Marcin Krótkiewicz.
Chemik: Olszewski - Semeniuk, Browarski, Woźniak (17. Paterok), D. Remień - Mateusz Sadyk (70.Kordys), Adamus, Chojnowski, Dyczek, Szafarczyk - Janczarek (55. Łysek). Trener Ryszard Remień.
Sędziował Marcin Biegun (Opole).
Żółte kartki: Podobiński, Niziołek, Szwarga – Dyczek.
Widzów 160.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska