Saltex 4 liga: Start Namysłów - KS Krasiejów 0-1

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Obrońca zespołu z Krasiejowa Tomasz Mainka.
Obrońca zespołu z Krasiejowa Tomasz Mainka. Sławomir Jakubowski
Dwie drużyny z dołu tabeli musiały wygrać, ale nie przełożyło się to na jakość widowiska. Już od 12. min goście pilnowali wyniku, a namysłowianie nic nie zdziałali. Tym samym Krasiejów zapunktował po raz pierwszy na wyjeździe.

Decydującą o wygranej i trzech punktach dla Krasiejowa bramkę zdobył Oblicki, który z najbliższej odległości wykończył dobre dogranie z boku boiska Soboty. Ten gol był karą dla Startu, który zaczął mecz bardzo źle, a na jego grę parzyło się za karę. Potem miejscowi znacznie się jednak nie poprawili, a błędy popełniali zbyt często.

Po niespełna pół godziny przyjezdni mogli załatwić sprawę ostatecznie. Piłkę stracił Biliński, a Sobota po raz drugi dograł w pole karne do Oblickiego, ale ten nie trafił już tak dobrze w piłkę, która odbiła się od nogi obrońcy. Dwie minuty później najlepszą okazję miał Start.

Biliński zagrał prostopadle do Sarnowskiego, a ten spod linii końcowej odegrał piłkę na 14 metr do P. Pabiniaka. Najlepszy strzelec zespołu, który ma na koncie ponad 100 bramek uderzył w swoim stylu z woleja, ale nad poprzeczką.
Trener Bartosz Medyk po przerwie szybko zmienił dwóch graczy, a to dało efekt w postaci nieco lepszej gry. Start miał piłkę, ale radził sobie do 25 metra, gdzie trafiał na „mur” rywali. Tylko kilka razy udało się przez niego przebić, ale mimo to można było choćby zremisować.

W 55. min Smolarczyk zagrał w pole karne do P. Pabiniaka, ten odegrał jeszcze do Kostrzewy, który w dobrej sytuacji spudłował. Za chwilę drugi rezerwowy Ptak posłał piłkę, która po rykoszecie trafiła do Smolarczyka, ale ten z 10 metrów posłał ją nad poprzeczką. Ten sam piłkarz kwadrans przed końcem dość szczęśliwie, ale znalazł się sam na sam z Góreckim, ale źle się zachował.

Tymczasem goście szybko kontrowali, ale właściwie tylko w samej końcówce mogli się pokusić o ostateczne przesądzenie o losach spotkania. Po przechwycie Pinkawa zagrał długą piłkę z własnej połowy, która nieoczekiwanie dotarła do Barona, ale ten był zbyt zaskoczony, aby skorzystać z okazji. Na zakończenie Smolarczyk próbował jeszcze przelobować bramkarza z Krasiejowa i następnie główkował po centrze Wilczyńskiego, ale dwukrotnie zrobił to źle.

Start Namysłów - KS Krasiejów 0-1 (0-1)
0-1 Oblicki - 12.
Start: Zając - Ł. Pabiniak, Żołnowski, Biliński, Krystian Błach (64. Włoszczyk) - Drapiewski (52. Ptak), Sarnowski (46. Kostrzewa), Wilczyński, Kamil Błach - Smolarczyk, P. Pabiniak. Trener Bartosz Medyk.
Krasiejów: Górecki - S. Kubiciel, Serwuszok, T. Mainka, Blozik - Oblicki, Gawin (85. Baron), Słupik, Kostka, Sobota (79. Pawelec) - Pinkawa (90. R. Mainka). Trenerzy: Mateusz Pinkawa i Piotr Słupik.
Sędziował Dawid Matyszczak (Kluczbork).
Żółte kartki: Kamil Błach, Drapiewski.
Widzów 80.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska