Po meczu w Kietrzu trener Łukasz Wicher podkreślał, że mimo wygranej 3-0 i kilku jeszcze okazji nie jest zadowolonym, a mecz był słabym widowiskiem. W nim Małapanew przeważała, ale najpierw marnowała okazje, aby potem trzy wykorzystać i kolejne trzy znów zaprzepaścić.
- Choć wygraliśmy dość pewnie, mieliśmy w tym słabym meczu przewagę, to nie mogę być zadowolony z gry, która była szarpana, a pod bramką rywala byliśmy za często rozkojarzeni - powiedziała Łukasz Wicher.
Pierwszy na listę strzelców powinien wpisać się w 8. min Gajos, ale przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem. Następnie w podobnej sytuacji znalazł się Romanowski, ale Dzierża zapobiegł nieszczęściu odważnym wybiegiem. Wreszcie w 38. min Romanowski zdecydował się na strzał z dystansu, a piłka wylądowała idealnie pod poprzeczką. Tuż przed przerwą akcję zainicjował Wróblewski, strzelał Blozik, a Wróblewskim poszedł do końca i sparowaną piłkę wypchnął do bramki.
Wynik ustalił Romanowski, a goście chyba się zdekoncentrowali, bo Noga przestrzelił z pięciu metrów, Romanowski minimalnie spalił i gol nie został uznany, a bramkarz obronił strzał Katzego z najbliższej odległości.
- Do pewnego momentu jakoś jeszcze się prezentowaliśmy i próbowaliśmy sobie stworzyć okazję, ale potem popełniliśmy trzy indywidualne błędy i rywal nas za nie skarcił - ocenił Areg Gadachig, opiekun GLKS-u.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?