Saltex IV liga: Naprzód Jemielnica - Śląsk Łubniany 3-1

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Napastnik Łukasz Świrski i jego partner z ataku Paweł Grabowiecki powinni zapewnić Śląskowi wygraną.
Napastnik Łukasz Świrski i jego partner z ataku Paweł Grabowiecki powinni zapewnić Śląskowi wygraną. Sławomir Jakubowski
Goście stwarzali okazje i je marnowali, a gospodarze z Jemilnicy wykorzystali trzy z pięciu swoich szans i zagarnęli komplet ważnych punktów w walce o utrzymanie. .

Beniaminek z Jemielnicy po bardzo dobrym starcie zanotował siedem porażek z rzędu, ale rundę jesienną zakończył trzema wygranymi w czterech ostatnich spotkaniach. Ostatniej w sobotę by nie było, gdyby skuteczni byli piłkarze z Łubnian. Sam Grabowiecki miał trzy szanse, a Świrski kolejne dwie, ale z najbliższej odległości nie potrafili pokonać Szmatoły.
- Nasi napastnicy przechodzili samych siebie - mówił z żalem Joachim Świerc, kierownik drużyny z Łubnian. - Jak się goli nie zdobywa, a na dodatek nie za bardzo przeszkadza rywalowi pod swoją bramką, to efekt może być tylko jeden. Niestety tak wyglądało kilka naszych spotkań.

Śląsk zamiast prowadzić nawet 3-0, przegrywał. Gospodarze w całym meczu oddali ledwie pięć celnych strzałów, trzy razy piłka wylądowała w siatce, a już pierwsza próba dała im prowadzenie. W 12. min z prawej strony dogrywał Bombelka, a Galas tylko przyłożył nogę.
- Rywal miał inicjatywę, ale go wyczekaliśmy i szybko skontrowaliśmy - oceniał Tomasz Szyszka, szkoleniowiec Naprzodu. - Zdobyliśmy bardzo ważne punkty, a nasza postawa jesienią daje optymizm. W dwóch meczach z Ozimkiem i Paczkowem byliśmy dużo gorsi, ale w pozostałych walczyliśmy. Jak na beniaminka i zespół oparty na swoich piłkarzach, wyszło nieźle.

To co nie udało się napastnikom Śląska zrobił po wznowieniu gry w drugiej części M. Nowak. Stoper gości uderzył z rzutu wolnego z 25 metrów i spotkanie o podwójną stawkę rozpoczęło się od nowa. Prowadzenie przyjezdnym mógł dać po chwili Grabowiecki, ale jak się strzela pokazał nie tylko mu - Galas. Trzy minuty po stracie prowadzenia Naprzód je odzyskał, a Galas po akcji prawą stroną przejął piłkę na 14. metrze i po ziemi zmusił Kozioła do kapitulacji. Kropkę nad “i" postawił Gattner, który w 70. min zdecydował się na indywidualną akcję i z ostrego kąta z 9 metrów uderzył w dalszy róg.
Naprzód Jemielnica - Śląsk Łubniany 3-1 (1-0)
1-0 Galas - 12., 1-1 M. Nowak - 56., 2-1 Galas - 59., 3-1 Gattner - 70.
Naprzód: Szmatoła - Bombelka, A. Kalisz, Szłapa, Chodań - Jaskóła (81. D. Kalisz), Meinhardt, Galas, P. Pyka (88. Żądło) - Niewiem (71. Mateja), Gattner. Trener Tomasz Szyszka.
Śląsk: Kozioł - Skowron (72. Gawlica), Kamiński, M. Nowak, Gackowski - Zalejski , Piejko, Ślepecki, Serwuszok (46. Cwalina) - Grabowiecki, Świrski. Trener Dariusz Broll.
Sędziował Rafał Mazański (Nysa). Żółte kartki: Piejko, Grabowiecki. Widzów 140.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska