Spotkanie obiecująco zaczęli gospodarze, którzy wysokim pressingiem i ambicją chcieli zaskoczyć niewątpliwego faworyta, który w ostatnich tygodniach prezentuje bardzo dobrą i skuteczną grę.
Miejscowi oddali za sprawą Grabowieckiego i Piejki dwa strzały, które nie zaskoczyły jednak Lecha. Potem nastąpiło pięć minut, które o wszystkim zdecydowały. W ósmej po dośrodkowaniu z lewej strony Nogi z piłką minęli się Kamiński i Nowak, a na 11 metrze piłkę przejął Latusek i mocnym uderzeniem pokonał Kozioła. Cztery minuty później po zamieszaniu piłka znalazł się pod nogami Wróblewskiego na 12 metrze, a doświadczony pomocnik uderzył na dalszy słupek po ziemi i bramkarz Śląska po raz drugi wyciągał piłkę z siatki.
Przez pozostałą część spotkania piłką operowali przyjezdni, miejscowi starali się skonstruować kontrę, ale okazji było jak na lekarstwo. Dopiero w końcówce po dośrodkowaniu Noga strzałem głową podwyższył na 3-0, a po chwili z rzutu rożnego dośrodkował Grabowiecki, a Piejko z metra dopełnił formalności.
Śląsk Łubniany - Małapanew Ozimek 1-3 (0-2)
0-1 Latusek - 8., 0-2 Wróblewski - 12., 0-3 Noga - 85., 1-4 Piejko - 89.
Śląsk: Kozioł - Skowron, Kamiński, M. Nowak, Gackowski - Zalejski (68. Gawlica), Piejko, Ślepecki, Serwuszok (72. Cwalina) - Grabowiecki, Świrski. Trener Dariusz Broll.
Małapanew: Lech - Ploch (80. Gajos, Zmuda, Krzymiński, Kotula - Górniaszek (88. Murszewski), Marzec (46. Reimann) - Latusek, Wróblewski, Noga (85. Włoch) - Romanowski. Trener Łukasz Wicher.
Sędziował Wojciech Muszyński (Kędzierzyn-Koźle). Żółte kartki: Piejko, Świrski. Widzów 100.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
