Samochody nas zaduszą

Bogusław Mrukot
Bogusław Mrukot
Bogusław Mrukot
Bogusław Mrukot archiwum
Z tego, że w Opolu na tysiąc mieszkańców przypada więcej aut niż w Berlinie, nie ma się co cieszyć. To nie miara postępu ani świadectwo doganiania w dobrobycie rozwiniętych państw Zachodu. Wprost przeciwnie: Europa od dawna idzie w kierunku ograniczania ruchu w miastach i zmniejszania liczby aut w rodzinach.

Nie chodzi tylko o spaliny, ale o to, że samochody i korki na ulicach zabijają miasta, powodują, że ludzie się z nich wyprowadzają. Dlatego Zachód nie żałuje pieniędzy na wygodną, relatywnie tanią i powszechną komunikację publiczną oraz inwestuje w ścieżki rowerowe. To nie lewacka ideologia, ale kapitalistyczny pragmatyzm.

U nas jeszcze się nie przyjął, ale to nie wina ludzi, tylko władz, które rok po roku tną połączenia autobusowe i kolejowe, a komunikację miejską traktują często jako kłopotliwy spadek po socjalizmie. To ślepa uliczka, z której wyjazd będzie nas kosztował dużo więcej, niż gdybyśmy pojechali od razu jak Zachód.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska