Samorządowcy alarmują: Domy Pomocy Społecznej same potrzebują pomocy. Pracownicy są fatalnie wynagradzani

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Pracownicy DPS-ów są fatalnie wynagradzani. Właśnie o tych problemach dyskutowali samorządowcy.
Pracownicy DPS-ów są fatalnie wynagradzani. Właśnie o tych problemach dyskutowali samorządowcy. Radosław Dimitrow
Koszty utrzymania pensjonariuszy rosną, a samorządy nie mają pieniędzy na podwyżki dla personelu. W efekcie tego za ciężką pracę, wiele osób otrzymuje płacę bliską minimalnej.

Największym problemem jest wykruszająca się załoga. Pracownicy Domów Pomocy Społecznej, którzy odchodzą na emeryturę, nie są zastępowani przez młode pokolenie.

- To dlatego, że jest to praca ciężka fizycznie, a do tego obciążająca psychicznie ze względu na różne schorzenia, z którymi borykają się nasi podopieczni - mówi Jolanta Osuch, dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Strzelcach Opolskich. - Jakby tego było mało, jest to praca słabo wynagradzana. Te osoby, które pomimo tego, wciąż pracują w DPS-ach można nazwać „aniołami”, bo w wiele innych firm czeka na takich pracowników z otwartymi ramionami i oferuje wyższą wypłatę.

W województwie opolskim działa 29 Domów Pomocy Społecznej, które dysponują ponad 3 tysiącami miejsc. Choć są one rozsiane po różnych powiatach, to zdecydowana większość boryka się z tymi samymi kłopotami.

O narastających problemach dyskutowali w środę dyrektorzy DPS-ów, samorządowcy i szeregowi pracownicy. Konferencję zorganizowano w DPS-ie w Szymiszowie - placówce, w której od marca około 150 pracowników protestuje przeciwko niskim wynagrodzeniom.

Wśród protestujących są:

  • opiekunki
  • pracownicy socjalni
  • obsługa zatrudniona w kuchni i pralni

Podstawa wynagrodzenia tej części załogi wynosi często nawet mniej niż płaca minimalna (czyli 3 490 zł brutto!). Żeby spełniać wymogi najniższego dopuszczalnego wynagrodzenia, ich pensje są „wyrównywane” przy pomocy comiesięcznych premii.

- Widać ogromne rozgoryczenie wśród pracowników, którzy pracują najlepiej jak potrafią, a jednocześnie nie są przy tym godziwie wynagradzani - wskazywała jeszcze w marcu Dorota Mielniczuk, przewodnicząca związku zawodowego NSZZ Solidarność, który działa w DPS-ie.

Pracownicy zauważyli wtedy, że ich praca z każdym rokiem staje się trudniejsza, bo do DPS-ów trafiają osoby w coraz starsze i w coraz gorszym stanie. W efekcie tego więcej jest pracy związanej z opieką paliatywną (przykładowo obecnie na 120 pensjonariuszy domu w Szymiszowie, tylko 2 osoby nie potrzebują pomocy przy kąpieli. Natomiast około 70 proc. pensjonariuszy potrzebuje stałego doglądania).

- Problem jest systemowy - uważa dyrektor Jolanta Osuch. - DPS-y nie mają statusu placówek medycznych, więc zatrudniają pielęgniarki na gorszych warunkach niż np. w szpitale - dodaje. - To kolejna grupa zawodowa, która nam się wykrusza.

Utrzymanie jednego pensjonariusza w DPS-ie kosztuje dzisiaj ok. 5 tys. zł miesięcznie. To o około 35 proc. więcej niż jeszcze przed pandemią koronawirusa. Pensje seniorów, a także dopłaty, które trafiają do starostw, nie rekompensują wszystkich kosztów. To dodatkowo odbija się na finansach powiatów.

Samorządowcy podkreślają, że chcieliby, żeby publiczne DPS-y mogły zarabiać np. na tymczasowej opiece nad osobami, w przypadku gdy bliscy muszą wyjechać. Wskazują jednak, że są na „przegranej” pozycji względem prywatnych domów opieki.

- Dziś, jeśli rodzina chce oddać pod naszą opiekę przykładowo dziadka lub babcię z powodu wyjazdu, potrzebuje 2 tygodnie na załatwienie formalności - mówi Waldemar Gaida, wicestarosta strzelecki. - Zgłoszenie takiej potrzeby przez Ośrodek Pomocy Społecznej oznacza konieczność przygotowania wywiadu środowiskowego, wypełnienia licznych dokumentów i zdobycie opinii lekarza. Tymczasem w przypadku domu prywatnego, wystarczy przywieźć osobę, która wymaga opieki, wypełnić deklarację i zapłacić. To jest niesprawiedliwe. Chcemy działać na równych zasadach.

Na konferencję zaproszeni zostali opolscy posłowie, ale większość się nie pojawiła. Przyjechał Ryszard Galla z Mniejszości Niemieckiej, a poseł Violetta Porowska (PiS) wysłała zastępstwo z racji swojego wyjazdu.

Samorządowcy przygotowali plan naprawy DPS-ów: - Wyślemy parlamentarzystom konkretne rozwiązania ustawowe, które pomogą naprawić sytuację w DPS-ach. Wyzwanie jest ogromne, bo jeśli nie zaczniemy dzisiaj działać, to za kilka lat nie będzie gdzie zapewnić seniorom opieki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska