Sanepid nie bada wody w Jeziorze Dużym w Turawie

Mirela Kaczmarek
Jezioro Duże latem przyciągało tłumy amatorów sportów wodnych. W tym roku, ci którzy zdecydują się na kąpiel, robią to na własne ryzyko, bo czystości wody nikt nie sprawdza.

Zmiany wprowadzone w tym roku w prawie wodnym, nakazują aby to właściciel kąpieliska, zlecił sanepidowi zbadanie wody. Ma obowiązek zrobić to dwa razy w sezonie.

Jeziora Dużego w Turawie jednak nikt nie kontrolował.

- To jest zbiornik retencyjny, który absolutnie nie został zakwalifikowany jako miejsce do kąpieli, więc nie zlecaliśmy takich badań - mówi Magdalena Łońska, rzecznik Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, do którego należy Jezioro Duże.

Jezioro, jak co roku od wielu lat, pokryły sinice. Ale tym razem sanepid nie ostrzeże plażowiczów, że kąpiel w tym miejscu jest niebezpieczna dla zdrowia.

O skutkach takiej kąpieli, na własnej skórze, przekonali się studenci wychowania fizycznego Politechniki Opolskiej, którzy przyjechali tu na tygodniowy obóz.

- Po zajęciach z windsurfingu cała byłam oblepiona cuchnącą mazią. Po kilku godzinach na skórze pojawiła się wysypka - skarży się jedna ze studentek.

W ramach obozu studenci trenują między innymi kajakarstwo oraz żeglują.
Uczelnia jest zaskoczona skargami studentów.

- Rozmawiałem z panią kierownik obozu i zapewniła mnie, że wszystko jest w porządku. Powiedziała, że stan wody jest na bieżąco monitorowany i kąpielisko nie zostało zamknięte (sanepid twierdzi, że nie badał wody - red.) - tłumaczy Jan Szczegielniak, dziekan Wydziału Wychowania Fizycznego i Fizjoterapii PO. - Jeśli mimo wszystko, któryś student zgłasza, że wolałby nie mieć kontaktu z wodą, to do niczego go nie zmuszamy. Podstawowe umiejętności może nabyć trenując na plaży - dodaje.

Dziekan tłumaczy, że o zastrzeżeniach do stanu wody dowiedział się od nas.

- Jeśli mamy taką możliwość, to osobiście poproszę sanepid, żeby zbadał wodę. Jeśli faktycznie nie nadaje się ona do kąpieli, zajęcia z windsurfingu będą odbywały się wyłącznie na plaży albo będziemy musieli pomyśleć o przeniesieniu ich w inne miejsce - tłumaczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska