Sanepid nie zbadał jeszcze kąpielisk na Opolszczyźnie

Daniel Polak
Chętnych do wypoczynku nad wodą już nie brakuje.
Chętnych do wypoczynku nad wodą już nie brakuje. Daniel Polak
Wszyscy, którzy już pluskają się w jeziorach, robią to na własną odpowiedzialność. Sanepid nie badał jeszcze kąpielisk i nie wiadomo, które w ogóle zostaną sprawdzone.

Żar lał się z nieba, a termometry pokazywały ostatnio prawie 30 kresek w cieniu. Dlatego niektórzy mieszkańcy Opolszczyzny już wybrali się nad jeziora i sadzawki, by ochłodzić skąpane w słońcu ciała.
- Czy mam pewność, że ta woda jest czysta? Najważniejsze, że jest mokra - mówiła jedna z dziewczyn, którą we wtorek spotkaliśmy na kąpielisku w Dębowej (gmina Reńska Wieś).

W poprzednich latach sanepid sam badał miejsca, w których kąpią się ludzie i wszystko było proste i czytelne. Ale w tym roku wszystko się zmieniło za sprawą nowej ustawy Prawo wodne. Teraz status kąpieliska może uzyskać tylko ten akwen, który posiada rozbudową infrastrukturę, tj. sanitariaty, natryski, zaplecza i parkingi. Ponadto gminy, na terenie których się one znajdują, muszą je zgłaszać do specjalnego rejestru.

- W praktyce organizacja takich kąpielisk jest tak skomplikowana i czasochłonna, że samorządy wolą z tego zrezygnować. Szkoda, że wymyślono przepisy, które powinny wszystko ułatwiać, a dzieje się na odwrót - ubolewa Zbigniew Szorc, prezes Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego na Opolszczyźnie.

W naszym regionie zarejestrowano zaledwie cztery kąpieliska: Dębową, Januszkowice, zalew w Pietrowicach Głubczyckich i Skorochów na Jeziorze Nyskim. Dla porównania w zeszłym roku akwenów mających status kąpieliska było 17.

Nie oznacza to jednak, że na pozostałych jeziorach i zalewach nie będzie można się kąpać. One mogą zostać zakwalifikowane jako tzw. "miejsca wykorzystywane do kąpieli". Z tą różnicą, że gminy, na terenie których się one znajdują, mają obowiązek same zgłosić się do sanepidu z wnioskiem o przebadanie akwenu. Na razie pracownicy stacji sanitarno-epidemiologicznych w żadnych takich miejscach nie badali jeszcze wody. - Powinno to być zrobione co najmniej dwa tygodnie przed rozpoczęciem sezonu.

Podejrzewamy, że przedstawiciele gmin będą się w tej sprawie dopiero do nas zwracać. Choć nie wykluczamy, że w związku z nowymi przepisami niektórzy z tego zrezygnują - informuje Grażyna Morawa-Skrzydeł z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Opolu.

Ile gmin nie zleci takich badań, chcąc oszczędzić sobie kłopotów z organizacją miejsca wypoczynku dla mieszkańców, tego jeszcze nie wiadomo. Wójt gminy Turawa Waldemar Kampa przyznaje, że w jeziorze średnim będzie się można kąpać, choć oficjalnie kąpieliskiem ono nie będzie.
- U nas na pewno przebadamy wodę, zatrudnieni zostaną też ratownicy - zapewnia.

Wiadomo, że będzie się można kąpać także w tzw. Balatonie w Dobrzeniu Wielkim. - Też zatrudnimy ratowników i zbadamy wodę, chociaż kąpieliskiem według nowych przepisów nie będziemy - mówi Gerard Kasprzak, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Dobrzeniu Wielkim.

W Opolu będzie się można kąpać na Silesii i Malince. - Nasi ludzie będą tam dyżurować - zapewnia Zbigniew Szor z opolskiego WOPR-u. Jak będzie w innych gminach, przekonamy się w ciągu najbliższych kilkunastu dni.

- Gdziekolwiek będziecie się wybierać nad wodę, szukajcie tablicy informacyjnej, czy jezioro ma status kąpieliska i czy badana jest woda, a także czy dyżurują ratownicy - radzi Grażyna Morawa-Skrzydeł z opolskiego sanepidu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska