Sanepid surowo karze za dopalacze

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Dopalacze to substancje działające podobnie jak narkotyki, zażywają je głównie młodzi ludzie, często gimnazjaliści.
Dopalacze to substancje działające podobnie jak narkotyki, zażywają je głównie młodzi ludzie, często gimnazjaliści. archiwum
Firmy handlujące substancjami psychoaktywnymi zapłacą aż 330 tys. złotych.

W Kędzierzynie-Koźlu funkcjonuje jeden punkt, w którym okresowo prowadzony jest handel substancjami psychoaktywnymi określanymi potocznie dopalaczami. Sanepid ma go na oku już od wielu miesięcy.

- Kontrolujemy go w miarę naszych możliwości, również z asystą policji - podkreśla Małgorzata Kopczyńska, powiatowy inspektor sanitarny w Kędzierzynie-Koźlu. Przedsiębiorcy są jednak sprytni i walka z nimi nie jest łatwa. Gdy urzędnicy dobierają im się do skóry, wówczas jeden podmiot prowadzący handel znika, ale w jego miejsce pojawia się następny. Na kilka firm zajmujących się handlem dopalaczami kędzierzyńsko-kozielski sanepid nałożył jednak aż 330 tysięcy złotych kar. - Jeżeli w trakcie kontroli znajdowane są podejrzane preparaty, są one zatrzymywane, poddawane badaniu na obecność substancji charakterystycznych dla dopalaczy, a w przypadku ich stwierdzenia wydawana jest decyzja administracyjna zakazująca wprowadzania produktu do obrotu. Towarzyszą temu właśnie wysokie kary nakładane na przedsiębiorców - dodaje Małgorzata Kopczyńska.
Sprawa handlu dopalaczami na terenie Kędzierzyna-Koźla zainteresowała władze powiatowe, zorganizowano na ten temat dyskusję podczas sesji rady powiatu.

- Samorządowcy uważają handel dopalaczami za bardzo istotny problem społeczny, radni chcą wiedzieć, jaka jest jego skala i jak można mu skuteczniej przeciwdziałać - tłumaczy Adam Lecibil, rzecznik Starostwa Powiatowego w Kędzierzynie-Koźlu.

Kary nałożone w Kędzierzynie-Koźlu są najwyższe na Opolszczyźnie. Ale sankcje stosują też inne stacje sanepidu. W zeszłym roku ich suma przekroczyła 800 tys. zł, zatrzymano też blisko 100 opakowań dopalaczy. Ich producenci dobrze znają jednak prawo i nauczyli się je omijać. Do ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii dołączona jest lista zakazanych, niebezpiecznych substancji. Jest ona aktualizowana, ale po każdej nowelizacji powstają nowe środki, których na liście nie ma. W praktyce wystarczy zmienić skład chemiczny, by produkt nie mógł być uznany za dopalacz.
W zeszłym roku na Opolszczyźnie odnotowano dwa zatrucia dopalaczami, w całym kraju problemy zdrowotne związane z przedawkowaniem paranarkotyków miało nawet 2 tys. ludzi. Z handlarzami walczą stacje sanitarno-epidemiologiczne. Na właścicielkę salonu ze środkami odurzającymi w Kluczborku inspektorzy sanitarni nałożyli karę w wysokości 20 tysięcy złotych.

Niestety, Wojewódzki Sąd Administracyjny ją uchylił z powodów proceduralnych. Sąd uznał bowiem, że sprzedawcy nie udostępniali specyfików, tylko udzielali, a to różnica. Inspektorzy sanitarni nie poddają się jednak w walce z patologią. W 2014 r. sprawą handlu dopalaczami zajmowała się policja i prokuratura. Ta ostatnia wszczęła postępowanie, które przekazała później do inspekcji sanitarnej.

- W konsekwencji została wydana decyzja o zakazie wprowadzania do obrotu tzw. środków zastępczych zwanych dopalaczami - mówi Małgorzata Zabierowska, dyrektor kluczborskiego sanepidu.

Na Opolszczyźnie wzięto pod lupę w sumie 40 sklepów i punktów sprzedaży dopalaczy, zarekwirowano 400 opakowań środków odurzających.

Niestety, w Polsce działa także około 40 sklepów internetowych. Substancje narkotyczne sprzedawane są tam jako "okazy kolekcjonerskie", co ma utrudnić ewentualne ukaranie handlarzy.

- Nie tylko sprzedają w sieci takie produkty, ale rozsyłają nawet próbki, by przyszli konsumenci mogli skosztować jak najwięcej takich substancji. Walka z tym jest bardzo trudna - mówi jeden z opolskich policjantów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska