Sanocki wraca do gry

Michał Lewandowski
Dzisiaj do pracy w nyskim Urzędzie Miejskim stawi się dwóch burmistrzów. Janusz Sanocki zapowiada, że siłą wyrzuci Ryszarda Rogowskiego z gabinetu.

Godz. 7.45, Wrocław, budynek NSA. Pod salą rozpraw w Naczelnym Sądzie Administracyjnym we Wrocławiu spotykam wiceburmistrza Nysy Stanisława Arczyńskiego (SLD). Po chwili dochodzi kierownik wydziału prawnego Urzędu Wojewódzkiego w Opolu Ryszard Ciecierski, były burmistrz Janusz Sanocki (Liga Nyska), radca prawny nyskiej gminy Hanna Strzałkowska-Kędzierska oraz wynajęty przez wojewodę wrocławski adwokat Lech Adamczyk.
Rozmowa niezbyt się klei: - Stasiu, zdradź, kto po wyborach będzie wicewojewodą - próbuje zagaić Sanocki.
- Nie wiem - ucina Arczyński.
- Eee... ty nie wiesz? To kto ma wiedzieć... - nie dowierza Sanocki.

Godz. 8.15 budynek NSA, Przewodnicząca składu sędziowskiego Jolanta Sikorska ogłasza wyrok, na który Nysa czeka od kilku miesięcy: - NSA stwierdza nieważność zaskarżonej przez wojewodę opolskiego uchwały z 23 maja 2001 w sprawie odwołania Zarządu Miejskiego w Nysie.
NSA oddalił również skargę Rady Miejskiej w Nysie na rozstrzygnięcie wojewody uchylające uchwały o odwołaniu i powołaniu Zarządu Miejskiego 28 maja. W uzasadnieniu sąd w pełni podzielił stanowisko wojewody: 23 maja popełniono błąd proceduralny, będący poważnym naruszeniem prawa, natomiast rada nie ma możliwości w ramach samokontroli uchylać uchwały odwołujące zarząd.

Po odczytaniu wyroku publiczność opuszcza salę. - Uwalili wszystko, jak chcieliśmy - rozradowany burmistrz Sanocki dzieli się z kimś wrażeniami przez telefon komórkowy. Burmistrz Arczyński w milczeniu wychodzi z budynku NSA.
- Kto teraz rządzi w Nysie? - pytam przewodniczącą składu sędziowskiego.
- Nie wiem - uśmiecha się Jolanta Sikorska. - Po uchyleniu uchwał z 23 i 28 maja powinien wrócić stary zarząd. Ale słyszałam, że później były podejmowane jeszcze jakieś inne uchwały o powołaniu zarządu. Nie mogę więc stwierdzić, kto rządzi Nysą. To nie było przedmiotem tej rozprawy, bo ona stanowiła wyłącznie o nieważności uchwał z 23 i 28 maja.
Burmistrz Janusz Sanocki nie ma jednak wątpliwości: - Stało się dokładnie jak przewidywaliśmy. Wyrok sądu jest znakomity nie dlatego, że przyznaje rację mnie, ale dlatego, że wyjaśnia bardzo skomplikowany przypadek nawarstwionych błędów prawnych, w które zabrnął samorząd nyski kierowany przez SLD. W środę rano wracam do pracy. Zastanowię się, ile czasu dać panu Rogowskiemu na spakowanie się i opróżnienie gabinetu.

Godz. 10.00, gabinet burmistrza Nysy. - Do czasu oficjalnego otrzymania wyroku trudno mi cokolwiek komentować - mówi burmistrz Ryszard Rogowski. - Nie jest takie oczywiste, że wraca poprzedni zarząd. Generalnie sytuacja nie jest korzystna dla gminy, gdyż dojdzie do zawirowań, a w momencie uchylenia uchwał w gminie nie będzie zarządu. Być może wojewoda steruje w takim kierunku, żeby wprowadzić w gminie zarząd komisaryczny, gdyż w tym momencie stał się stroną w sporze. Poprzedni zarząd złożył przecież rezygnację, a wojewoda nie uchylił uchwały z 21 sierpnia o powołaniu po raz trzeci naszego zarządu.
Burmistrz Janusz Sanocki (dla Radia Opole): - Pan Rogowski nie jest tutaj żadnym źródłem prawa i jeśli będzie stawiał opór, to zostanie siłą wyprowadzony z gabinetu, ponieważ nie może być tak, że jakiś obywatel zajmuje mi miejsce pracy uniemożliwiając wypełnianie funkcji.

Godz. 12.00 Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Nysie. Urlopowany ("prowadzę kampanię do Senatu") wojewoda Adam Pęzioł w towarzystwie swojego rzecznika prasowego rozpoczyna konferencję poświęconą powstającej w Nysie strefie ekonomicznej i swoim zasługom dla Nysy i Opolszczyzny. Jednak dziennikarze są bardziej ciekawi zdania wojewody na temat wyroku NSA:
- Janusz Sanocki nigdy nie przestał być burmistrzem Nysy od wyborów w 1998 roku - stwierdził Adam Pęzioł. - Sytuacja od dziś jest taka, że wszystkie decyzje, jakie podjął zarząd Rogowskiego i on sam, są nieważne z mocy prawa. Janusz Sanocki musi teraz je potwierdzić, chyba że podejmowały je osoby upoważnione przez niego wcześniej. Uchwały z 21 sierpnia o powołaniu zarządu Rogowskiego po raz trzeci są bez znaczenia. One po prostu nie mogą funkcjonować w obrocie prawnym, bo najpierw trzeba by odwołać zarząd Janusza Sanockiego.
- Jednak istnieje realna groźba konfliktu, bowiem zarząd Rogowskiego twierdzi, że ekipa Sanockiego złożyła rezygnację, a ta z kolei utrzymuje, że zostały one skutecznie wycofane. Kto to ma rozstrzygnąć? - pytam.
- Konflikt jest cały czas - odparł Adam Pęzioł. - Ale żeby wyjaśnić sprawę, którą pan zaczął niepotrzebnie komplikować, powiem tak: Jeśli ja się dowiem, że osoby, które, mam nadzieję, że w dobrej wierze, pełniły dotychczas funkcje członków Zarządu Miasta Nysy będą podejmować jakąś decyzję, natychmiast powiadomię o tym prokuratora. Jestem zdecydowany, kompetentny, skuteczny - tak jak jest na plakatach.
Na zakończenie konferencji prasowej wzruszająca scena: Adam Pęzioł i Janusz Sanocki padają sobie w objęcia. Później obaj pozują do wspólnych zdjęć.

Godz. 17.20, gabinet przewodniczącego Rady Miejskiej w Nysie. Kiedy wchodzę, przedwodniczący Leszek Wierzchowiec odbiera akurat telefon: - Witam, panie radny Sanocki - mówi do słuchawki. - Oczywiście, że może pan jutro przyjść do urzędu, panie radny, ale nie do pracy... Dla mnie burmistrzem jest Ryszard Rogowski, wybrany na podstawie uchwały z 21 sierpnia. Bijatyki? Nie, nie przypuszczam, żeby do czegoś takiego doszło... Zawiadomi pan prokuratora? To pańskie prawo. Również żegnam.

Przewodniczący odkłada słuchawkę. Proszę go o kometarz. - Nie wiem, w jaki sposób Sanocki chce rządzić tym miastem - przyznaje Leszek Wierzchowiec. - Przecież jeżeli jego zarząd powróci, to nie będzie miał większości w radzie. Nie rozwiązana jest też do końca sprawa rezygnacji zarządu Sanockiego. A według moich informacji złożone rezygnacje po miesiącu nabierają mocy. Wbrew temu, co się twierdzi, one zostały przyjęte przez przewodniczącego, tylko rada nie wprowadziła ich do porządku obrad. Według mnie na dzień dzisiejszy istnieje zarząd Ryszarda Rogowskiego, bo funkcjonuje uchwała z 21 sierpnia, której wojewoda nie uchylił.
Godz. 18.00, gabinet burmistrza Nysy. Burmistrz Ryszard Rogowski: - W związku z zaistniałą sytuacją na 8.00 w środę zwołałem posiedzenie Zarządu Miejskiego. Mój zarząd działa legalnie na podstawie uchwały z 21 sierpnia o jego powołaniu. Gdyby wojewoda ją uchylił, to przyjmę tę decyzję z pokorą, ale wówczas Nysa nie będzie miała zarządu, bo ekipa Sanockiego złożyła rezygnacje.
- A co zrobicie, jak rano przyjdzie tutaj również Janusz Sanocki? - pytam.
- Poczęstujemy go kawą, jak każdego radnego, który do nas zawita - odpowiada z uśmiechem wiceburmistrz Stanisław Arczyński. - A jak chcemy wybrnąć z tej sytuacji? Będziemy próbować złożyć kasację od wtorkowego wyroku NSA. Rezygnacje Sanockiego nie były przedmiotem wyroku sądowego. Pani sędzia coś tam próbowała interpretować, ale zapomniała podać konkretnych przepisów, na podstawie których można by wycofać rezygnacje bez decyzji rady. Kto wie, może trzeba będzie dać się wybrać po raz czwarty?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska