Sąsiedzi pokłócili się o zakaz parkowania

Katarzyna Kosiec
Stanisław Rogalski, gospodarz bloku przy ul. Sikorskiego, uważa że wymalowanie znaków było świetnym pomysłem.
Stanisław Rogalski, gospodarz bloku przy ul. Sikorskiego, uważa że wymalowanie znaków było świetnym pomysłem. Katarzyna Kosiec
Na osiedlu Pogorzelec w Kędzierzynie-Koźlu pojawiły się tajemnicze żółte znaki.

-Ktoś maluje żółte poziome linie przed wejściem do budynku. Myślę, że robi to dlatego, żeby zaznaczyć strefę zakazu parkowania - mówi jeden z lokatorów bloku przy ul. Władysława Sikorskiego 7. - Jednak taka samowolka prawdopodobnie jest niezgodna z przepisami ruchu drogowego - uważa nasz czytelnik.

Zdania na temat malowania żółtych linii wśród sąsiadów bloku są podzielone. Dla jednych to uciążliwość, a dla innych bardzo dobre rozwiązanie.

- Uważam, że to świetny pomysł - mówi pan Piotr. - Wcześniej samochody stawały gdzie popadnie i na przykład karetka pogotowia nie miała gdzie zaparkować.

Administratorem budynku przy ul. Władysława Sikorskiego 7 jest Przedsiębiorstwo Usługowe RIM, ale terenem wokół budynku zarządza gmina Kędzierzyn-Koźle.

- Obszar należący do wspólnoty to około 1,30 metra od krawędzi budynku - tłumaczy Halina Mińczuk, kierowniczka Administracji Budynków Komunalnych Pogorzelec. - Dalej to już teren gminy, więc jeśli chodnik znajduje się na naszym obszarze, wspólnota nie ma prawa tam nic wykonać dopóki nie zapyta nas o zdanie.

- To nasz teren - przekonuje Maria Zięba z Przedsiębiorstwa Usługowego RIM. Wiemy o tym, ze kilku mieszkańców maluje żółte linie, ale nie mieliśmy żadnych skarg. W ten sposób część wspólnoty protestuje przeciwko parkowaniu bezpośrednio przed samym wejściem do budynku - dodaje administratorka.

Również prezes zarządu wspólnoty, Waldemar Basa, nie ma nic przeciwko malowaniu symbolicznych linii zakazu.

- Pozwoliliśmy na to i większość ludzi jest zadowolona z rozwiązania. Teraz łatwiej jest zaparkować karetce pogotowia, a w bloku mieszkają osoby chore.

Jednak czy wspólnota ma prawo wyznaczać sobie zakazy, nawet jeśli robi to dla dobra mieszkańców? O to zapytaliśmy funkcjonariusza policji.

- Mieszkańcy, którzy malują linie na obszarze wspólnoty nie naruszają prawa o ruchu drogowym, bo to nie droga gminna, a teren prywatny - mówi podkomisarz Hubert Adamek, rzecznik Powiatowej Komendy Policji Kędzierzynie-Koźlu. - W dodatku te linie nic nie znaczą - dodaje.

Funkcjonariusze radzą by zamiast malować nic nieznaczące żółte znaki, wspólnota zastanowiła się nad postawieniem na chodniku znaku zakazu "z wyjątkiem mieszkańców". Wtedy policja i straż miejska będą mogli monitorować teren.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska