Na krzyki dobiegające z Zakładu Karnego nr 1 w Strzelcach Opolskich skarżą się mieszkańcy pobliskich bloków. Do incydentów dochodzi zazwyczaj po zmroku - więźniowie z kilku cel uchylają okna i wykrzykują niecenzuralne słowa.
- Ostatnim razem, gdy zaczęli wrzeszczeć, córka obudziła się w nocy z płaczem, bo myślała, że komuś się coś stało - opowiada jeden z mieszkańców bloku stojącego nieopodal więzienia. - W końcu udało mi się dziecko przekonać, że to tylko głupia zabawa więźniów i wszystko jest w porządku. Ale takie rzeczy nie powinny się zdarzać.
Mieszkańcy twierdzą, że od początku roku doszło już do kilku podobnych incydentów. Przedstawiciele Zakładu Karnego utrzymują natomiast, że było tylko jedno takie zdarzenie. - Osadzeni, którzy dopuścili się nieregulaminowych zachowań, zostali już za to ukarani - informuje Tomasz Fiałkowski z ZK nr 1.
Funkcjonariusze nie mówią jednak, jaka kara spotkała osadzonych i co było przyczyną wznoszenia okrzyków. Według Katarzyny Idziorek, rzecznika Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Opolu, osadzeni czasem wyładowują w ten sposób swoje frustracje.
- Zdarza się też, że takie okrzyki są formą dezaprobaty, np. wobec osadzonego, który został skazany za przestępstwo seksualne i umieszczony właśnie w tej jednostce - tłumaczy Idziorek.
Więźniowie, którzy dopuszczają się takich przewinień, są np. pozbawiani prawa do widzeń albo do otrzymywania paczek z zewnątrz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?