Scenariusze fatalne dla pacjentów

Małgorzata Kroczyńska

Na protestujących lekarzy rezydentów wylewa się fala hejtu. Poza komentarzami obraźliwymi, którym nie warto poświęcać uwagi, są polemiki, w których przewija się opinia, że żądania młodych medyków są zwyczajnie zbyt wygórowane jak na nasze, polskie warunki. Wszyscy krytykanci skupiają się na jednym postulacie protestujących – podwyżce płac. Nie wspominają, że ci lekarze upominają się o zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia, które w porównaniu z innymi krajami są w Polsce dramatycznie niskie i stawiają nas na ostatnim (sic!) miejscu w Europie. A czy znajdzie się ktoś, kto powie, że nie chciałby być leczony na poziomie europejskim?

Jeśli lekarze rezydenci i rządzący nie dojdą do porozumienia, możliwe, że: protest się rozszerzy albo przeciwnie – zakończy fiaskiem, a wtedy część tych młodych ludzi błyskawicznie podejmie decyzję o wyjeździe z kraju (tu zaś powstanie luka, której nie da się łatwo i szybko zapełnić, bo co trzeci lekarz w polskim szpitalu to właśnie rezydent), pozostali wrócą do pracy, będą harować po 300 godzin miesięcznie jeszcze bardziej sfrustrowani. Niestety, każdy z tych scenariuszy jest fatalny przede wszystkim dla pacjentów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska